Witam,
Kangurzyca przeszła już trochę w moich rękach, w tym, niedługo po kupnie, amputację immobilizera. I wszystko było ok - do jednego wyjazdu, gdzie po włączeniu zapłonu zapaliła się czerwona lampka od immobilizera i STOP. Rozrusznik zakręci, ale nic ponadto - niby jak przy padniętym immobilizerze - tylko immobilizer jest wycięty. Prócz tego uszkodzony jest czujnik drzwi i podobno on też jakąś blokadę zapłonu posiada - ale otworzenie i zamknięcie drzwi kilkakrotnie wtedy, raz kluczykiem, raz klamką od środka, nie pamiętam już - pomogło. I było ok aż do dziś, gdzie problem pojawił się znów - jak zwykle 'znikąd'. I teraz żadne czary z drzwiami nie pomagają.
Dobrze, że tym razem pod domem, a nie kilkadziesiąt kilometrów dalej, jak ostatnim razem.
Nie wiem nawet gdzie zacząć szukać przyczyny. Co mnie ta moja Francuzka potrafi zirytować to nie do opisania. Niby wszystko ok, a przychodzi czerwony alarm i problem o nic - jak z kobietą.
Proszę o pomoc po raz kolejny, nie stać mnie na rozwód i przesiadkę w coś młodszego póki co.