Czy to myśmy się tak postarzeli?
Czy to kangury są już za stare?
Czy za brzydkie?
Czy zbyt niemodne?
Za mało ich w Polsce?
Czemu więc kupujemy te sympatyczne dziwolągi? Czemu o nie dbamy?
Ja w każdym razie o swojego w miarę dbam, lubię go bardzo, a dzieci go kochają.
I bardzo mile wspominam jedyny zlot, na którym byłem (chyba 2012).
Ale nie ukrywam, że zwyczajnie nie mam czasu ani sił lecieć gdzieś w Polskę, żeby się z nawet trochę podobnymi do mnie ludźmi napić wódki, wytrzeźwieć i wracać.
Niemniej pozdrawiam i zachęcam (zwłaszcza młodszych) do aktywności.