Problem: Kangoo 1,2 zablokowany alternator.
Dzwonię do sklepu w Gdańsku - nowy alternator 480zł, pasek 30zł. Dzwonię do serwisu - alternator 1500zł, pasek 150zł Na chwilę straciłem przytomność. Trzeba szukać ratunku u znajomego alektromechanika. W mojej wersji Kangusia alternator jest łatwo dostępny. Wyjęliśmy go i "majster" bez problemu dokonał naprawy. Trudniej było go włożyć na miejsce, ale po dwu godzinach alternator był na miejscu. Koszt? Majster wziął 70zł, pasek kosztował całe 15. Oczywiście przy okazji wymieniłem pasek wspomagania.
Podsumowając - zaoszczędziłem dużo pieniążków, a praca wykonana jest starannie (z naprawami w warsztatach różnie bywa). Kochany kangooś, w większości aut nie miałbym szans na taką oszczędność. Kupię Agatce nową choinkę zapachową.
Tytuł wątku został zmodyfikowany (mod)