już jest po zabiegu
Kangoorek stoi równo na 4-ech łapkach.
Oglądałem drążek. Pękł skośnie i w związku z tym wyraźnie było widać co tam sie dzieje w wnętrzu. Stwierdzam, że wyglądał jak nowy, ani śladu korozji ani wewnątrz ani na zewnątrz. Cały czarny (oksydowany czy jakoś tak - ale to nie farba). Oprócz tego, że był ułamany to jeszcze miał kilka pęknięć poprzecznych w okolicy złamania. Myślałem, że będzie skorodowany - a tu nic - jak nówka. Tak więc myślę, że rdza nic tu nie miała do rzeczy. Oczywiście na pewno nie zaszkodzi jak się zaślepi końcówki silikonem.
Całość kosztów = 650,-zł