Strona 1 z 2

Beznadziejne światło wsteczne

PostNapisane: sobota, 5 listopada 2005, 23:08
przez sw
Próba parkowania na tym świetle to makabra. Czasem pomagałem sobie halogenem, żeby doświetlić lewą stronę. Ale już mam rozwiązanie...
Otóż miałem używany halogen 14x7cm. Podpiąłem go pod zderzakiem na środku (jest tam taki metalowy rant - idealnie się nadaje). Przewód puściłem od akumulatora (w końcu żarówka 55W wymaga trochę przekroju kabla), a przekaźnik założyłem na przewodzie idącym do światła wstecznego (tuż przed wtyczką lampy zespolonej).
Efekt: halogen jest wycelowany ok. 30stopni w kierunku ziemi, więc 1) świeci na lewo i prawo po całej okolicy, 2) odbite od asfaltu światło doświetla także to co ponad autem. Doskonała widoczność w obu lusterkach i całkiem nieźle przez tylną szybę.

Czas 2 godziny
Materiały: halogen z uchwytem, przewód 2,5mm^2 ok. 7metrów, przewód 1mm^2 (do przekaźnika) ok. 0,5m, przekaźnik, konektory, szybkozłączka
Sprzęt: wiertarka, kombinerki i lutownica.

PostNapisane: niedziela, 6 listopada 2005, 09:46
przez czerja
ja najczęściej parkuję tyłem w znajomych miejscach i robię to prawie na pamięć, o twoim pomyślę pomyślę jak kiedyś coś mnie zdziwi przy parkowaniu tyłem(jakiś huk lub rysowanie blahy!)

PostNapisane: niedziela, 6 listopada 2005, 09:59
przez branio
Sławku,ile razy zahaczyłeś.....
Światełkiem :?: :)

PostNapisane: niedziela, 6 listopada 2005, 10:05
przez kerry
UUU! To jak ktoś za tobą jedzie lub stanie, a Ty wrzucisz wsteczny, to ten ktoś widzi słońce w nocy? :D

PostNapisane: niedziela, 6 listopada 2005, 11:35
przez slawas3
Ostatecznie można wysiąść i zobaczyć gdzie chcemy zaparkować(tyłem) wydaje mi się , że to dość pewny sposób na zachowanie tak ładnego "kuperka" jaki ma zwierzak :wink:Kiedyś zaparkowałem na takim niziutkim słupeczku :cry: i od tamtej pory sprawdzam co jest z tyłu :twisted:

PostNapisane: niedziela, 6 listopada 2005, 16:03
przez sw
branio napisał(a):Sławku,ile razy zahaczyłeś.....
Światełkiem :?: :)


Oczywiście nigdy. :) Po prostu teraz moge szybciej zaparkowac.
Wychodzic z auta to mi sie nie chce, po prostu mam lusterko na klapie i widze co za mną, ale w nocy niestety lusterko nie działa (pewnie jest zasilane energią słoneczną).

Kerry: Gdy ktos za mną stoi, to nie wlaczam wstecznego, a jesli juz bym wlaczyl to chyba tylko po to, aby go rozjechac. Niech wiec widzi od razu swiatelko na koncu tunelu... to znaczy Kangura.

PostNapisane: niedziela, 6 listopada 2005, 23:19
przez zuwik
Jest też opcja wsadzić zwykłego halogena domowego 12V zamiast standardowej żarówki - działa :idea:

PostNapisane: niedziela, 6 listopada 2005, 23:52
przez sw
zuwik napisał(a):Jest też opcja wsadzić zwykłego halogena domowego 12V zamiast standardowej żarówki - działa :idea:


Tylko czy instalacja wytrzyma? Ja bym sobie podłączył żarówę bezpośrednio, ale jak zobaczyłem te wątłe kabelki, to zdecydowałem się na ciągnięcie przewodu od akumulatora.

PostNapisane: wtorek, 8 listopada 2005, 09:10
przez PanKot
slawas3 napisał(a):Ostatecznie można wysiąść i zobaczyć gdzie chcemy zaparkować(tyłem) wydaje mi się , że to dość pewny sposób na zachowanie tak ładnego "kuperka" jaki ma zwierzak :wink:Kiedyś zaparkowałem na takim niziutkim słupeczku :cry: i od tamtej pory sprawdzam co jest z tyłu :twisted:

Można tak... a można i inaczej. Jak piszesz, że można wysiąść i sprawdzić to nasuwa mi się myśl, że można również zatrudnić na stałe pasażera - aby był tylko potrzebny w sytacjach parkowania do tyłu albo przywiązać go na stałe do zdeżaka i wyposażyć w krótkofalówkę aby dokladnie zdawał relację z tego co dzieje się z tyłu autka.
Mam złe wspomnienia z wysiadania aby zobaczyć co jest z tyłu.
U kolegi na działce, podczas deszczu, po zmroku wysiadłem aby zobaczyć czy zmieszczę się przy stercie rur na słupki ogrodzeniowe. Przechodziłem na piętach przez kałużę aby mi się w buty nie nalało i wpadłem. Jadna mała kauża była zalanym dołkiem pod słupek.
Uważam, że dołożenie światełka cofania jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Doposażyć się jeszcze w lusterko na klapie i będzie superancko.
Odnośnie widzenia do tyłu przy parkowaniu mam inny pomysł ale to w nowym temacie.

PostNapisane: wtorek, 8 listopada 2005, 21:36
przez Wiz
PanKot napisał(a):Przechodziłem na piętach przez kałużę aby mi się w buty nie nalało i wpadłem. Jadna mała kauża była zalanym dołkiem pod słupek.


A pomyslales co by bylo jak bys w nia wpadl Torbaczem :?: :?: