Pozwólcie że sie wtrące.
Lucass: taką malą też można coś gaśić, to wszystko jest kwestja umiejętności. (nie niczy się wielkość tylko figlarność
)
Bo jak może nie raz widzieliscie ktoś tam psikal pod maskę przez wloty powietrza to mo nawet 6 kg braknie.
Najczęściej pożar samochodu zaczyna się w komorze silnika, szanse na ugaszenie gaśnicami proszkowymi 1, 2 kg mamy tylko w początkowej fazie rozwoju pożaru. Podstawą jest otwarcie maski, należy przy tym uwarzać na gwatowne powiększenie się plomieni, oraz gorące elementy nadwozia. Duże plomienie po 2-3 sek. znikną, komora silnika się "oddymi" i wtedy możemy przystąpić do gaszenia. Widzimy gdzie się pali i co się pali, czy kable przy akumulatorze, czy paliwo pod gaźnikiem, itp. Wiemy w którą stronę skierować proszek, widzimy jak dużo go podać i jaka jest skuteczność.
Jest jeszcze sprawa jakości i skuteczności tanich gaśnic, sposobu trzymania, itp
W moim bolidzie gaśnicę mam przykręconą do rączki od akumulatora. Jak będzie się palio na tyle że otworzę maskę to i dam radę zgaśić tą jedynką. A jak nie dam rady otworzyć to mam autocasco i 998. W koszyczku pod fotelem ze sprzętu gaśniczego mam tylko rękawiczki skórzane coby sobie lapek nie poparzyć i do innych celów też przydatne.
To tak krótko
na temat.
Z drugiej strony mam kratę, więc mocowanie gaśnicy w przedziale bagażowym znacznie wydłuża dostęp do niej.
Te kilka sekund dużej to jest nic, naprawdę. Jak będziesz mia czas jedz na zlomowisko, polej silnik jakiegoś wraka rozpuszczelnikiem lub naftą,
bardzo ostrożnie podpal spróbuj to zgaśić. Sam się przekonasz że nie w szybkości sila.
20 zl na gaśnicę ale doświadczenie bezcenne.