Strona 5 z 5

PostNapisane: środa, 25 stycznia 2006, 17:17
przez PanKot
Już po bólu. Mam cieplutko w Kangoorku. Skończyły się moje problemy z ogrzewaniem.
Kombinowałem z róznymi płynami czyszczącymi układ chłodzenia. Odkamieniałem, przedmuchiwałem, przepłukiwałem.
Efekt był mizerny albo wcale.
Teraz już wiem dlaczego.
Wyjęta nagrzewnica jest około kilograma cięższa od nowej.
Przez rurki wlotowe mozna wygrzebać ze środka żółtawo-brunatną maź, która wypełnia całą nagrzewnicę.
Pomimo stosowania różnych substancji nic tej mazi nie rozpuściło i nie wypłukało. Trudno jest opisać to co zalegało w nagrzewnicy. Coś takiego jakby smalec wymieszać z talkiem i zabarwić na kolor brunatny. Taka glinka.
Mam tą starą nagrzewnicę i pokażę ją kolegom na naszym najbliższym spotkaniu. Zamierzam ją "otworzyć" aby można było zobaczyć co tam siedzi w środku.
Jak to zrobię to też opiszę wszystko.
Zastanawiam się teraz jak wygląda wnętrze chłodnicy skoro w nagrzewniczce był taki syf. Chłodnicą zajmę sie latem bo to mozna zrobić samemu. W chłodnicy są grubsze rurki.
Podobno (okaże się później) w rurkach nagrzewnicy są tzw spowalniacze - czyli coś w rodzaju sprężynek i dlatego nie daje się wypłukać nagrzewnicy - trzeba ją wymienić.
Wszystko będzie jasne jak się dobiorę do wnętrza.

PostNapisane: czwartek, 26 stycznia 2006, 16:52
przez PanKot
Rozebrałem nagrzewniczkę.
Nie jest duża. Jakieś 30 cm x 15 cm x 4 cm. Jak mała chłodnica.
Z jednej strony dekiel a z drugiej z dekla wychodzą 2 rurki do pdłączenia w obieg układu ogrzewania.
Zjąłem prostokątny dekiel odginająć zaciśniętą punktowo taśmę stalową.
Pod deklem jest twarde "błoto" zasłaniające około połowę wysokości nagrzewnicy. Widać szergi rurek aluminiowych o średnicy około 5mm.
W rurkach są jakieś sprężynki (to zapewne te spowalniacze), które niestety nie dają się wyciągnąć.
Myślałem, że te rurki, które nie były zawalone błotkiem są drożne ale niestety nie. Próbowałem wcisnąć drut z rozgętego spinacza biurowego.
Czuć jak wbija się w jakąś glinkę.
Tak więc wygląda na to, że wszystkie rurki są zapchane.
Teraz widać, że rację mają ci, którzy mówią, że tego nie da się przepłukać bez wyjmowania z samochodu.
Nawet po zdemontowaniu dekla z jednej tylko strony może okazać się, że też się tego nie przepłucze bo przepchnąć się nie da z uwagi na te spowalniacze umieszczone wewnątrz rurek. Sama woda może tego świństwa ze środka nie rozpuścić.
Na razie nic więcej nie będę z tą nagrzewnicą robił. Zamierzam pokazać ją kolegom, którzy przyjadą na lutowe spotkanie warszawskie, które 2-go lutego odbędzie się u mnie w pracy (w klubie).
ZAPRASZAM WSZYSTKICH CHĘNTYCH NA TO SPOTKANIE.

Re: ogrzewanie

PostNapisane: czwartek, 3 listopada 2011, 20:56
przez tfiluu
Odświerzam temat!!!!!!!
Mam problem z nawiewem (nie dziala na pierwszych 3 biegach). Na 4 i 5 działa (ale to chyba klima juz - sprężarka). Ktoś coś pisał o jakiej diodzie co trzeba przylutowac. Prawda to? Ktoś potwierdzi? I gdzie to jest??

Re: ogrzewanie

PostNapisane: czwartek, 3 listopada 2011, 22:13
przez slay
A szukałeś, czy Ci się nie chciało?
Tu,Tu,
Szukaj pod opornik dmuchawy, bezpiecznik termiczny, dmuchawa.....
Jeśli starszy typ to w regulatorze dmuchawy do wymiany Taki

Re: ogrzewanie

PostNapisane: czwartek, 24 listopada 2011, 21:03
przez Tarrou
Witam Jestem tu nowy więc z góry przepraszam jeśli temat już był.

Mianowicie chodzi mi o sterowanie nawiewem, a dokładnie jakiś czas temu nabyłem kangurka (rocznik 2001 1,4 RTE) i nawiew działał normalnie mogłem sterować na szybę, kabinę czy nogi, a po jakimś czasem pokrętło przestało reagować. Z tego co się orientuje to wina cięgna ale nie wiem czy tylko spadło czy może się urwało. Prosił bym o odpowiedz jak zdemontować nawiew i naprawić to niewielkie uszkodzenie.

Z góry dziękuję i pozdrawiam Tarrou.

Re: ogrzewanie

PostNapisane: czwartek, 24 listopada 2011, 21:38
przez slay
Za wzorowy podpis z oznaczeniem silnika i rocznika Obrazek Proszę


A gdzie się witamy i zadajemy pytania, to już Administracja wyjaśni :D

Re: ogrzewanie

PostNapisane: czwartek, 24 listopada 2011, 21:48
przez Tarrou
Wielkie dzięki za odpowiedz w sobotę się wezmę za to mam nadzieję, że niczego więcej nie zepsuje.