Tak jak pisałem w pości powitalnym, z większością problemów w moim "nowym" Kangoorze dałem sobie radę.
Czyli między innymi stuki w przegubach i problem z grzaniem, gdyby ktoś potrzebował pomocy - pisać!
Jednak od kilku dni mam taki problem, że nie pokazuje mi prędkości lub wskaźnik prędkości wariuje - może opiszę od początku.
Pewnego dnia, zauważyłem że wskaźnik prędkości wariuje, tzn. tak jakby pływał, pokazywał czasem nawet 200km/h, a czasem stał na 0.
Do tego zauważyłem, że przy zmienianie biegów i dodawaniu gazu (przy rozpędzaniu samochodu) szarpało autem, zwłaszcza na niskich biegach.
Te dwie rzeczy wystąpiły jednocześnie. Jakoś nie miałem czasu tego sprawdzić dokładnie i wjechać na kanał, ale...
Od niedawna wskaźnik stoi cały czas na 0 i ani drgnie i dodatkowo zauważyłem także, że STRASZNIE dużo mi pali - grubo ponad 10l/100km

Czytałem trochę na internecie i trochę na logikę próbowałem te problemy wziąć razem do kupy i doszedłem do wniosku, że szarpania biorą się stąd, że czujnik myśli, że samochód stoi i przy przyśpieszaniu nie dostaje odpowiedniej dawki paliwa, dlatego szarpie... ? Mogę się mylić

Nie mogłem też znaleźć na internecie skąd czyta mi prędkość (ABS czy skrzynia biegów). Mam ABS więc myślałem, że czyta z ABSu.
Jednak dzisiaj postanowiłem zajrzeć pod maskę i znalazłem na skrzyni ten impulsator od prędkości z podpiętym kabelkiem - więc na logikę, prędkość czyta jednak ze skrzyni.
Odpiąłem kabelek, styki były brudne dosyć mocno - super, znalazłem przyczynę - jednak po wyczyszczeniu i po podpięci, bez zmian.
Następnie odpiąłem całkiem kabelek od impulsatora. Wsiadam, zapalam, jadę, jadę... pokazuje normalnie prędkość, nie szarpie... WTF

Zauważyłem, że kable od czujnika wędrują do pompy paliwa... hmm i tu by się zgadzało, to szarpanie o którym pisałem wcześniej.
Wypiąłem kabelek od pompy paliwa, a co tam. Tak więc z dwoma odpiętymi kabelkami wsiadam, odpalam, jadę, jadę... znów pokazuje prędkość, nie szarpie, wszystko super! Zdziwienie było jeszcze większe i jeszcze dłuższe. Bo co bym nie robił, to prędkość pokazywało i nie szarpał.
Jako że pracuje jako kurier zrobiłem dzisiaj trochę kilometrów z tymi odpiętymi kabelkami.
Niestety, po przejechaniu ok 150km licznik znów zaczął wariować, nie opadł już na amen na dno, ale wariuje tak jak na początku.
Po podpięciu kabli nie pokazuje prędkości w ogóle.
Proszę o rady, co mogę jeszcze sprawdzić, gdzie może leżeć przyczyna, bo pójdę z torbami jeśli chodzi o paliwo...

A przede wszystkim, jakim cudem prędkość pokazywało po odpięciu tego impulsatora i czemu samochód normalnie chodzi z wypiętym kabelkiem od pompy paliwa...
Mam nadzieję, że dobrze podałem tytuł wątku, jak coś to zmienię

Przepraszam za tak długi post.