trochę szukałem tu i w internetach, lecz nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi.
Mój kangoor (1.2 16v, 2003r.) ma już ok 100 tys. km, nie był zbytnio katowany (tylko dwa razy go przeciążyłem

Ostatnio wymieniłem rozrząd. Wszystko ok, ruszyłem, po czym po ok. 30 km auto odmówiło posłuszeństwa.
Okazało się, że padł alternator (wymienione zostały szczotki). Działał, bo działał, lecz gdy został poruszony przy wymianie rozrządu to się rozsypał. Mało fajna niespodzianka.
Czy jest jakieś vademekum mówiące o tym co należy zrobić w aucie przy tym przebiegu?
Świece, przewody, filtr paliwa, różne pompki? Kiedy to trzeba wymienić, aby nie mieć niespodzianek? Może są jakieś sposoby, aby wykryć takie problemy wcześniej?
Macie jakieś swoje sposoby?