1.4 benzyna 2001r.
Mam prośbę o zdiagnozowanie a może ktoś miał podobną sytuację.
Jadąc sobie dziś ok 120km/h szarpnęło coś. Myślałem, że bieg źle wskoczył czy sprzęgło, czy półosie albo na chwilę zgasł silnik. Wracając z marketu teraz przy ok 105 km/h zaczyna szarpać, obrotomierz skacze, gałka od biegów skacze, traci moc. Zwalniam, wyłączam bieg 5 na luz, dodaje gazu przy ok 3300 obr/min silnik szarpie, wskazówka obrotomierza skacze.
Myślę sobie oby do domu dojechać. No to jadę na 4 biegu ok 60km/h obroty ok 3000. Ale niestety ta sama sytuacja, silnik szarpie, przerywa, przy dodaniu gazu obroty skaczą i spadają.
Nic nie pozostało tylko jadę na coraz niższych biegach i obrotach, zatem coraz wolniej aż silnik zgasł.
Resztkami pędu zjechałem w boczną ulicę i stanąłem. Odczekałem parę minut przekręciłem kluczyk, żadnego sygnału o błędzie, itp nie ma. Próby odpalenia spełzają na niczym silnik nie zaskakuje, nie odpala.
Odłączałem kable przy silniku i podłączyłem ponownie. Nadal nie odpala.
W między czasie zadzwoniłem po szwagra aby mnie zaholował do domu.
W czasie holowania spróbowałem odpalić i odpalił, na dodawanie gazu reagował prawidłowo, wysokie obroty wchodziły bez problemu. Postanowiłem jechać, więc stop i po odłączeniu od szwagra, zgasiłem silnik, ponownie odpalił bez problemu.
No to ujechałem jakieś 2km i ta sama sytuacja, szarpie przy wysokich(przy dodaniu gazu skacze na bardzo wysokie i momentalnie spada niemalże do zera) a potem przy coraz niższych obrotach, aż przestaje pracować.
Po odholowaniu pod blok nadal nie odpala.
Poprzedni właściciel mówił, że miał problemy z odpalaniem, ale wymienił czujnik położenia wału i gdy kupowałem i przez miesiąc od zakupu żadnych problemów z obrotami i odpalaniem nie miałem aż do dziś.
Pomocy, co to może być?!!