Nie mam pojęcia za co się zabrać - dymi jak świeca dymna (od białego prosto po uruchomieniu nawet po brązowy odcień dymu jak już złapie trochę temperatury)...szarpie całym autem...nie trzyma obrotów przy stałym naciągnięciu linki pedału gazu (po podłożeniu czegoś pod ramię cięgna na pompie wtryskowej)...
ale - pali na dotyk*...płyn w zbiorniczku wyrównawczym chłodnicy się nie gotuje...płynu nie ma w oleju...nie ma pęcherzyków powietrza w przewodach paliwowych (kierunek do silnika)...po ponownym uruchomieniu silnika wszystko jest praktycznie OK (na wolnych obrotach i do momentu ugrzania się silnika) - potem jest powtórka z rozrywki, czyli szarpanie i krztuszenie się - jak w benzyniaku, gdy nie pali na jeden cylinder...
*palił wczoraj i wcześniej - do dzisiaj krótko mówiąc...te -23 co u Nas w Otwockowie były, zagięły akumulator
