Kangoo został zakupiony gdy ja sam miałem zaledwie pięć lat, jednak teraz po zdaniu prawka postanowiłem, że nie opłaca mi się na kilka miesięcy kupować nowego samochodu i odnowie ten, który od kilku lat stoi w garażu. Znalazł się on tam, gdyż nie mógł przejść przeglądu z powodu wycieku oleju, prawdopodobnie z miski. A że nikt nie chciał się po raz kolejny z nim bawić, gdyż i tak dużo kasy na niego poszło, został zakupiony nowy samochód. Tak więc dwa lata odstał, w poniedziałek postanowiłem, że spróbuję go odpalić. Akumulator oczywiście rozładowany, więc wymieniłem i to co mnie zaskoczyło, to że odpalił za pierwszym razem. Mimo zimnego silnika i mrozu na zewnątrz nie miał z tym najmniejszego problemu.
O jego stanie wewnątrz nie będę niczego mówił, poza tym, że muszę wyjąć wszystkie fotele. Czy mogę mieć z tym jakikolwiek problem? Z przednimi raczej problemu nie będzie. Jednak nie wiem jak wyjąć tylną kanapę. Są tam jakieś zaczepy, czy muszę odkręcać śruby mocujące?
Wyprowadziłem go na zewnątrz, aby w lepszym świetle zobaczyć jak wygląda sytuacja pod maską. Trzeba będzie trochę to wszystko ogarnąć i oczyścić. No i prezentuje się następująco:

Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to jakiś niebieski osad na jakimś urządzeniu i wiszący kabelek:

Czy mógłby mi ktoś powiedzieć co to jest i czy takie coś jest normalne?
Kolejną sprawą jest brak wspomagania kierownicy:

Czy dałoby radę je jakoś zamontować? Przyznam szczerze, że pierwszy raz jechałem samochodem bez wspomagania i wrażenia nie są za pozytywne...
Tutaj jest jeszcze ujęcie z drugiej strony:

Sam na samochodach za specjalnie się nie znam, także proszę o pomoc Was. Czy jest tam coś jeszcze nie tak jak powinno być?
Są jeszcze inne problemy, jak niedziałający licznik, czy nieodskakujący lewy kierunkowskaz. Ogólnie to wszystko w tym samochodze działa strasznie luźo, jest głośny, wszystko w nim skrzypi, ale lepiej jeździć takim niż wcale...
Prosiłbym o jakieś porady i wskazówki,
z góry dziękuję i pozdrawiam
