przez Mascot środa, 3 grudnia 2014, 23:43
U mnie 270 000 km, i w życiu silnik nie widział takich specyfików. Co najwyżej zobaczy w tym roku preparat, ażeby nie wytrącała się parafina z ropy.
I tyle.
Lać dobre paliwo, na jednej sprawdzonej stacji, ganiać go w dłuższe trasy, żeby wszelakie syfy wyczyścić.
Wtryskiwacze elektormagnetyczne, a tym bardziej piezoelektryczne ( od 2008 w całej rodzinie dCi ), to sprawa delikatna i kosztowna.
Lepiej uważać, z wszelakimi specyfikami, żeby krzywda, nie stała się większa ...
Kangoo 1.5 dCi ( 85km ) Helios 2007, niebieski Menthe TE J42
Zadomowiony - 22.06.2012 ( 235 595 km )
Druga belka wjechała pod budę - 15.11.2019 ( 330 450 km )
100 000 km z kangurem - 30.05.2020 ( 335 595 km )