He , he zawsze mówiłem , że Kangoo to taki mały Traffic.

Przynajmniej jeśli chodzi o ładowność. No wspomnę tylko ( przypomnę) , że mój rekord to 1250 kg + moje 80kg na odcinku Oława - Wrocław. No cóż, lekko nie było ale przy spokojnej jeździe nie jest źle. A zważywszy na to , że to auto jeździ zarobkowo a nie hobbystycznie no to trzeba się liczyć ze stratami. Kangoo ma jeździć i zarabiać i na ogół też nie walę więcej jak 600-800kg. Ale są nieprzewidziane sytuacje i trzeba im sprostać

Sęk w tym , że głównie śmigam po Wrocku i okolicach i też cenię sobie mobilność małego autka a na pusto to już w ogóle jak osobówką prawie się jedzie. Autko mam od początku i wiem co mam dlatego też szkoda mi sprzedawać puki jeździ i wystarcza do codziennej pracy. Czasem trochę brakuje mocy no ale nie można mieć wszystkiego. Co do tylnej belki , to poprostu jak strzeli to dam do regeneracji i tyle. A większe auto też nie do końca jest mi potrzebne bo wożę towar ciężki ale mało objętościowy.Towar o masie 1000kg zajmuje mi połowę długości paki i do lini okien, także w busie woziłbym tylko powietrze. A i koszty serwisowania i części do busów są już dużo wyższe. Może w przyszłym roku nowe Doblo będzie (1 tona ładowności w serii) lub Scudo. Ale do używanych busów mam awersję i dużą niepewność. (słyszałem historię , że jeden gościu na lawecie Merc sprinter w dwa lata zrobił ze zmiennikiem 180 tyś km a autko w sumie jeszcze świerzo wyglądało. Przyjechał koleś z laptopem i zrobił 60 tyś km , co na dwu latka to i tak się wydaje duzo. A gościu następnego , nówkę w leasing brał i tak dalej.) Także jak widzę busa/dostawczaka 5-cio, 7-mio latka z przebiegiem 90 lub 130kkm to się śmieję w głos choć nie obrażając nikogo , są wyjątki.
A żadnych patentów w zawieszeniu nie stosuję bo jak za bardzo utwardzisz to auto będzie skakać na pusto. W sumie ryzyko jest też takie , że nie tylko drążek może pęknąć ale w sytuacji kiedy autko opiera się już na odbojach ( tak było u mnie) , (a konkretnie to wahacz wzdłużny ,tylny dotyka do odboju) to może nawet ten wahacz pęknąć i wtedy to już klops zupełny. Bo na walniętym drązku to jeszcze do domu zajedziesz a bez wahacza to już nie za bardzo.
Ale ogólnie jak już mam 300 kg na pace to jadę jak emeryt bo ani wyprzedzić już nie ma jak a i hamowanie jest już gorsze (szczególnie , że ABS-u niemam).
Jednym słowem - powoli ale do celu

Kangoo 1,4 2000r 161kkm , zaczepny.
Kangoo 1,6 16V 2008r 30kkm , zaczepny.