LPG do mojego Kangurka

Pytam, bo nie wiem jak coś zrobić

Re: LPG do mojego Kangurka

Postprzez Szumak poniedziałek, 2 lipca 2012, 13:12

kra10 napisał(a):Kangur "łyka" gazu coś pod 9 l, ale kopa ma normalnego i "nie żółwi" się na drodze...

Czyli w normie.
Suzuki Marauder [2001]:
Obrazek
Suzuki Burdelmam C50 [2006]
Obrazek
Był: Kangur Polarny 1.2 16V LPG [2002]:
Obrazek
Była: Babcia Asia 1.8 [1994]:
Obrazek
Avatar użytkownika
Szumak
Vice Kangoomistrz 2012
Vice Kangoomistrz 2012
 
Posty: 1963
Dołączył(a): piątek, 27 czerwca 2008, 11:26
Lokalizacja: SBI - GMB - GWE

Re: LPG do mojego Kangurka

Postprzez Podmiejski poniedziałek, 2 lipca 2012, 14:12

mój pali m n i e j :-)
KW0U Braun Mocca 1.6 16V "12 automat (LPG)
KC01 Privilleg 1.6 16V "02 (LPG) - "srebna szczała"
VW LT 28 '91 2.4D "home made camper"

Chcesz pomocy - uzupełnij profil o dane samochodu. Nie każdy ma czas na grzebanie po Twoich postach za modelem samochodu i silnika.
Avatar użytkownika
Podmiejski
Kangooekspert
Kangooekspert
 
Posty: 854
Dołączył(a): środa, 12 października 2011, 19:51
Lokalizacja: Wejherowo

Re: LPG do mojego Kangurka

Postprzez kra10 poniedziałek, 2 lipca 2012, 15:14

Podmiejski - mniejszy silnik - mniejsze zużycie paliwa.
Podejrzewam, że dało by się ustawić by "łykał" nawet 7l gazu ale myślę, że odbiło by się to na silniku i na starganych nerwach kierowcy podczas wyprzedzania autobusu. Z tego co czytałem, to powinno się ustawić gaz w wielkości benzyna + 20%. Jest to oczywiste, gdy zdamy sobie sprawę, że 1 litr benzyny to 29,0 MJ , zaś 1 litr LPG to 22,16 MJ ( źródło - http://www.drewnozamiastbenzyny.pl/cieplo-spalania/) . Wynika z tego, że energia gazu w porównaniu z benzyną to zaledwie 76,41 %. To jest matematyka, której nie oszukasz! I tak powinniśmy doliczać owe 24%, a nie 20 jak się na ogół to robi.
Jeśli mój silnik 1,4 "łyka" 7,5 l benzyny, to z 20 % dodatkiem do gazu powinien zużywać 9 litrów, a tych 4 %, które w rozrachunku energetycznym i tak brakuje, to po prostu nie odczuwamy. Nie zamierzam też z nikim się licytować, komu mniej pali, bo nawet jeśli po przejechaniu 1000 km okaże się, ze pali mnie 8,5, to pójdę do mechanika i każę jemu ustawić w okolicach 9 l, gdyż wiem, że mniejsze spalanie musi odbijać się na silniku i na zdrowiu psychicznym kierowcy. Nie chcę zostać PAC!jetem z tak błahego powodu.
kra10
Kangoojunior
Kangoojunior
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek, 14 czerwca 2012, 11:21

Re: LPG do mojego Kangurka

Postprzez Podmiejski środa, 4 lipca 2012, 09:29

hehe - po pierwsze to ja się przekomarzam z Jackiem :-)
Jest perfekcjonistą i wszystko bardzo dokładnie robi więc i mierzy zużycie gazu menzurką.
Mnie wystarczy że mój nie wciaga ponad 8.5 l/100
i tu jest
po drugie:
mamy obaj silniki 1.2 :-)
Ale niewątpliwie to co napisałeś jest bardzo cenne bo podparte mocno konkretami.
A może wiesz dlaczego silnik "zagazowany" mocniej się grzeje? No w sensie że układ chłodzenia ma więcej do roboty.
Wiem to choćby stąd że np w aucie stojącym w korku wentylator na gazie włącza się bezustannie a po przełączeniu na beznzynę - wyczuwalnie zwalnia rytm cykli załączania.
KW0U Braun Mocca 1.6 16V "12 automat (LPG)
KC01 Privilleg 1.6 16V "02 (LPG) - "srebna szczała"
VW LT 28 '91 2.4D "home made camper"

Chcesz pomocy - uzupełnij profil o dane samochodu. Nie każdy ma czas na grzebanie po Twoich postach za modelem samochodu i silnika.
Avatar użytkownika
Podmiejski
Kangooekspert
Kangooekspert
 
Posty: 854
Dołączył(a): środa, 12 października 2011, 19:51
Lokalizacja: Wejherowo

Re: LPG do mojego Kangurka

Postprzez Szumak środa, 4 lipca 2012, 10:08

Bo benzynę masz wtryskiwaną w płynie więc bierze więcej energii na odparowanie ;)
(U siebie nie widzę takiej zależności, działa tak samo na obu paliwach).
Podmiejski napisał(a):mamy obaj silniki 1.2

Ale Twój ma dużo mniejszą moc, poza tym gdybym też nie miał przymocowanej butli na pace to też bym tak powoli jeździł :P
Suzuki Marauder [2001]:
Obrazek
Suzuki Burdelmam C50 [2006]
Obrazek
Był: Kangur Polarny 1.2 16V LPG [2002]:
Obrazek
Była: Babcia Asia 1.8 [1994]:
Obrazek
Avatar użytkownika
Szumak
Vice Kangoomistrz 2012
Vice Kangoomistrz 2012
 
Posty: 1963
Dołączył(a): piątek, 27 czerwca 2008, 11:26
Lokalizacja: SBI - GMB - GWE

Re: LPG do mojego Kangurka

Postprzez kra10 środa, 4 lipca 2012, 17:36

Generalnie silnik 1,2 v8 "żłopie" więcej gazu w stosunku do mocy, choć pewnie jest to związane z jego mniejszą mocą i nie mam do końca zaufania do źródła tych informacji ( podają tam na innej stronie, że gaz dla silnika 1,4 to zaledwie 8,1l/100km) http://www.autocentrum.pl/spalanie/rena ... 1998-2003/

Obrazek



Szumak napisał(a):... poza tym gdybym też nie miał przymocowanej butli na pace to też bym tak powoli jeździł :P


Czyli co? To jest taki "bojler z zegarami na górze" jak sprężarka, który na zakrętach obija się o ściany auta ? :shock: :roll:
Szczerze mówiąc do niedawna gaz w samochodzie kojarzył mnie się właśnie z taką sprężarką - bojlerem w bagażniku, gdzie z jednej strony gaz się rozpręża i możemy sobie mrozić szampana, w innym zaś schabowe smażyć ;) .
Przynajmniej ja zawsze takie instalacje widziałem. Nawet w tym warsztacie w MISZEWIE k.Gdańska, walał się taki zbiornik i na początku też myślałem, że w bagażniku takie "ustrojstwo" będę miał. Szef firmy mnie jednak polecił ten okrągły w rozmiarze koła zapasowego...
I tu popełniłem jednak pewien błąd. Zdecydowałem się na założenie okrągłego 34 l, pomimo, że był jeszcze okrągły 51 l. Sądziłem, że na tych 34 l gazu przejadę tych 400km, tymczasem zbiorniki gazowe nie napełniają się do pełna i w mój wchodzi 27 l czyli na 300km. W moim wypadku nie będzie to dużą przeszkodą, bo podróżuję samotnie (czytaj - nie lubi zabierać żony, bo w chałupie zawsze jest coś do zrobienia :D ;) :oops: ) ), a częstsze wizyty na stacji benzynowej "przy kasie" :evil: , będę sobie rekompensował widokiem uśmiechniętego "blond-aniołka", bo takie najczęściej na CPN-ach otrzymują te stanowisko. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że i szatynki, i brunetki mają swoje zalety, bo przecież "blondyna w kuchni" jest niebezpieczna, choć się stara jak może ( np jajka na miękko gotuje i gotuje, a i tak jej to nie wychodzi - nawet po godzinie są twarde!), to jednak ciemniejszy kolor włosów pobudza do czynów jak np. w tym wypadku:

Obrazek


I daję Wam słowo honoru, że jak takiego "Rudzielca" ktoś przyjmie do CPN -u w pobliżu, to ja zmienię ten mój 34 litrowy zbiornik na taki wielkości "bereta", lub nawet naleśnika! Więc nie jest źle, bo można wierzyć głęboko, że nadejdą czasy, w których to się opłaci!
No... Ale o samochodach miało być!
Więc drugi nieciekawy element mojego gazu, to ten "znaczek pocztowy", który mnie nakleili po lewej od kierownicy.

Obrazek

Ma on służyć do sterowania ręcznego, lub ma mnie informować o stanie gazu. Wszystko w porządku w nocy, w chmurne popołudnie, ale w słoneczny dzień jest za jasno w kabinie, by dojrzeć jakąkolwiek kontrolkę. Uważam, że kogoś "poniosła minimalizacja" i teraz jest niepraktycznie!
Czy z tym można żyć? Oczywiście, gdy zabraknie gazu odzywa się kontrolka... Lub trzeba (w słoneczne dni) jeszcze w garażu zaplanować "bitwę". Choć nam Kangur i tak przełączy się na benzynę automatycznie i dostaniemy "po kieszeni", to jednak "nierozflaczy" nam się na drodze i nie powinniśmy dreptać w kierunku uśmiechniętej blondyny za kasą CPN-u z kanisterkiem w ręku i "grzechem na ustach"! :evil: :evil: :evil:
Co jeszcze?
Warsztat fachowy i jak sądzę, jest dobrze wyposażony. Dzisiaj "Szef" warsztatu zlikwidował mnie ten pisk. Przyczyna tak prozaiczna, że aż mnie wstyd. Po otwarciu maski silnika, nad lewym reflektorem znajduje się "wduśnik", który po podniesieniu maski rozwiera masę (albo odwrotnie). Montując gaz zdjęli tę pokrywę, po ponownym montażu maski niby wszystko dolegało właściwie, ale "wduśnik" już nie dosięgał tej masy. Teraz działa, ale podobała mnie się reakcja fachowca. Gdy jemu podałem objawy, on natychmiast zaprzeczył, że to coś z gazem, bo był pewien, że dobrze podłączył i natychmiast szukał innych przyczyn (tak naprawdę związanych nie bezpośrednio z montażem gazu). Zastanawiał się pół minuty. Kłopot zlikwidowany w minutę. Ja nie nadążałem, jeszcze trzy razy się upewniałem...
Oczywiście wydam opinię o tym warsztacie w stosownym dziale. Będzie to po zakończonej regulacji (mam przyjechać do warsztatu jak zrobię 1500 km) i nie sądzę, bym zmienił o nich zdanie. Na chwil obecną jest pozytywna.
Ich wada? ;) :D
Wszyscy tam mówią niezwykle cicho... Pod tym względem nikt się nie wyróżnia - jak "poklonowani"! To nie "syndrom nieśmiałości" pani Ewy - oni wszyscy tacy tam są.
kra10
Kangoojunior
Kangoojunior
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek, 14 czerwca 2012, 11:21

Re: LPG do mojego Kangurka

Postprzez kra10 poniedziałek, 6 sierpnia 2012, 16:48

No to wypadało by o finale opowiedzieć!
Co prawda na przegląd po 1000 - 1500 km już dawno temu pojechałem jednak uważam, ze właśnie teraz, gdy zaliczyłem prawie 3000 km przebiegu na gazie, jest właściwe napisać coś o tej instalacji gazowej.
Ze zgrozą spojrzałem, że tak właściwie nie napisałem Wam, co mam :oops: . Już się poprawiam (wybaczcie za moje niedopatrzenie).

Obrazek

Jestem zadowolony z takiego gazu!
Oczywiście, tu nasuwa się pytanie (a raczej pytaznia)...

1. Za ile? Odp. -2499 PLN. Czyli zrobiło się "podobnie", bo przecież w początku tego wątku (jak się nie mylę ) ktoś podawał trochę ponad 2000 ...
No dobra - zamiast Was prosić byście sie cofnęli stroną, sam to zrobię i mamy:
bajprzeznet napisał(a):... już za niecałe 2200... Pozdrawiam


Tak! Pomogłeś, ale "tu i teraz" to myślę, że te moje 2499 PLN jest właściwe.
Na "dziś i tutaj" te oferty z mojej okolicy wydały mnie się lepsze. Odwiedziłem przeróżne warsztaty, gdzie "mistrz dzieła" wcale nie ukrywał, że jest najlepszym "na zachód od Wisły" fachowcem. Inny zaś twierdził, że gaz - to on "sercem słyszy". Nawet specjalnie dla mnie jako tak miłego klienta, raczył odpalić swoje dość "przedpotopowe BMW" ( ale z czasów "po Kanclerzu Adenauer'rze"), bym i ja "serce" swoje uleczył tym dźwiękiem! Jednak nie wiem czemu, moja "pikawa" przy tym "następcy kanclerza", za nic nie chciała się na ten fałsz nabrać!
W końcu przyjechała do żony siostrzenica ( mojej żony - siostry - córka ). Tu zagaję, że w wypadku owej siostrzenicy, jest na co "oko zawiesić", a i znajomość "samochodófff"... Urzekająca... Więc "kobitki" ( zwłaszcza ta rodzinna "ekspertka" od Volvo ) uznały, że znają się na tym co "w środku samochodu siedzi", choć mój punkt widzenia był "mniej organiczny"... Bo ja tam o węglowodorach, a nie o tym co może nawet latem w samochodzie "zesztywnieć" :oops: , myślałem.

No i przekonała tę "zdwadzieścia" lat starsza cioteczkę, że jej mąż przepłacił! Czyli inaczej mówiąc "mojej żony mąż" mógł taniej to "kupić", ale się nie starał!
I namąciła... Przecież "mojej żony mąż", nie ma takiego wpływu na cenę instalacji jak "to rodzinne cudo" płci pięknej, które i tak nadal na benzynie "jeździ", choć wiele samochodów niezadowolonym wzrokiem "odprowadza"... No, dobra! ... I lubi "inne napędy"... Kra nie bądź złośliwy...

Zdaniem owej "córki od szwagierki" i za 1000 można samochód "zagazować", ale zabrakło mnie odwagi (bo jestem wstydliwy) i już się jej nie pytałem, czy to się robi na "trasie', czy w garażu.
...
Kra10! Kra10 - "piepsz" może o samochodach...

...

Dobra! W punkcie 2 będzie o spalaniu, bo ja nie umiem trzymać się tematu...
Oczywiście, polecam warsztat, gdzie pani Ewa zawsze (również po tych 1500 km ) oferuje kawę, i gdy ty rozmawiasz z "szefem", ona skromnie na uboczu czeka, by cię dorwać pytaniem:
- Kawa z cukrem i śmietanką ma być... Czy coś jeszc...?
To ostatnie to żart, ale prawda jest taka, że tam klient z miłą obsługą się spotyka

cdn


ł
kra10
Kangoojunior
Kangoojunior
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek, 14 czerwca 2012, 11:21

Re: LPG do mojego Kangurka

Postprzez Szumak poniedziałek, 6 sierpnia 2012, 17:08

kra10 napisał(a):Zdaniem owej "córki od szwagierki" i za 1000 można samochód "zagazować"

Ucinając dalsze dyskusje należy z pełnym przekonaniem stwierdzić, że instalacje pierwszej generacji do naszych samochodów się nie nadają. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej to krzyż mu na drogę.

BTW: widzę, że masz zainstalowanego dual-cora :lol:
Suzuki Marauder [2001]:
Obrazek
Suzuki Burdelmam C50 [2006]
Obrazek
Był: Kangur Polarny 1.2 16V LPG [2002]:
Obrazek
Była: Babcia Asia 1.8 [1994]:
Obrazek
Avatar użytkownika
Szumak
Vice Kangoomistrz 2012
Vice Kangoomistrz 2012
 
Posty: 1963
Dołączył(a): piątek, 27 czerwca 2008, 11:26
Lokalizacja: SBI - GMB - GWE

Re: LPG do mojego Kangurka

Postprzez Masaccio poniedziałek, 6 sierpnia 2012, 22:29

Już gdzieś pisałem, że mam/miałem instalację BRC, dość droga, ale polecam. Jeśli chodzi o spalanie, to przy mojej i mojej ex ciężkiej nodze między 9-11l/100km po mieście. W każdym razie z instalacją nie ma problemów.
Avatar użytkownika
Masaccio
Kangoomaniak
Kangoomaniak
 
Posty: 3842
Dołączył(a): sobota, 11 marca 2006, 00:00
Lokalizacja: Wrocław

Re: LPG do mojego Kangurka

Postprzez kra10 piątek, 10 sierpnia 2012, 18:30

Podmiejski napisał(a):mój pali m n i e j :-)


...I niech to będzie mottem do mojej dzisiejszej tyrady!

...

:lol: A właśnie że nie! mój pali mniej! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :ugeek:
No... Tak właściwie to ten mój pali teraz po regulacji ok 8,6 - 8,8 l /100 km gazu. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że mieszkam w małej miejscowości (wiocha gminna) i w zasadzie jak wyjadę z garażu na benzynie, to na gaz samochód przełącza się dopiero poza terenem zabudowanym, gdzie gnać jak na autostradzie jednak nie można, a na ekonomicznej prędkości czyli 70-tce czy 80-tce wręcz wypada. Oczywiście z pewnymi wyjątkami, bo tych poziomych znaków z " czarnymi domkami na tle białym" tu postawili co nie miara, a i "ORMO-wiec nowoczesny" :lol: się często trafia! No bo co ów "ORMO-wiec nowoczesny" ma w pracy robić? Nudzić się nie chce, ganiać za złodziejami nie ma siły, a zresztą później może się okazać, że "złodziej się nie :D przyznał" i jest głupio!

Więc w niedzielę rankiem postanowiłem zadość uczynić woli Mamy i "kopnąć się " samochodem ze "świeczką, kwiatkiem i grabelkami" na miejsce spoczynku moich "Praszczurów rodowych", co nie ukrywam od zawsze lubiłem, bo dali mnie się zapamiętać z dobrej strony ( i czuje dług wdzięczności ), zarówno czynem ( niektórych pamiętam ), jak i opowieścią.
Do Torunia mnie pognało, ale przy okazji postanowiłem "upiec dwie pieczenie na jednym ogniu". Z jednej strony udowodnić koledze Podmiejskiemu, że się myli pisząc
Podmiejski napisał(a):mój pali m n i e j :-)
, bo ja zawsze mam w sobie to ;) , że "najlepsze zabawki" są zawsze moje i leży to w ;) wychowaniu przez owych moich "Praszczurów". Z drugiej strony zaś załatwić swe rodzinne obowiązki, by w tę niedzielę późnym popołudniem wraz z kumplami w barze delektować się dobrze schłodzoną pianką, która tak wspaniale zakleja me wąsy i to w momencie, gdy wzrok śledzi "budyniowate dokonania" dekoltu barmanki!
Tu zaznaczam - proszę się nie nabijać z niej! Osoba to godna szacunku i mająca do mnie zaufanie! A to zaufanie, gdy "zupa chmielowa" "przetrąci rozum" jest bezcenne ( tylko następnego dnia muszę kombinować skąd wziąć zaskórniaki na wczoraj :D ).

No więc wówczas, owej niedzieli zatankowałem 20 l gazu i ruszyłem bić rekordy.
Efekt - przejechałem 266 km, czyli jadąc ekonomicznie 70-80 km / h silnik "łyknął sobie" 7,5 l na setkę!
No co? Dobrze nie!
Wieczorkiem z "kumplami przy piance" jedyne co mnie zajmowało, to owe spalanie! Żadne tam "słodkie budynie". Tylko czysta motoryzacja. Rekordy i ;) uwielbienie dla autora tego wyniku...
...

Koperta była szara, jednak już dawno znajoma...
- Kiedy to było, przez myśl mnie przebiegło, ale informacja w niej zawarta nie pozostawiała złudzeń!
- Powiedzieć kumplom, czy nic nie mówić?

...
Następne "niedzielne piwkowanie" było "z rumieńcem"...

Obrazek

- I zobaczcie jakie chamy! Przecież to Złotowo jest 100 m. od Czerska. Ja tam do podstawówki chodziłem - grzmiałem - ile czynów społecznych "odwaliłem" za Gomółki i Gierka! A ten co się podpisał jako ten " funkcjonariusz" tego "niby ORMO z miasta", to okazało się, że to syn kolegi z klasy!

Czy teraz, ;) gdy już mnie tam nie ma, ta straż miejska nie widzi, że "babuleńka z torebką" idąc na cmentarz może być zagrożona? Albo niech spojrzą na działkowców - przecież tam co drugi jakieś maki ma na tych swoich 4 arowych włościach... A możne to maki lekarskie? Siać ich nie wolno! Książkę w niedzielę z rana im studiować! Botaniki się uczyć, a wieczorem na działkach się popisywać. Na pewno jakiś krewki działkowicz - emeryt ich rożnem "dosięgnie": i będzie wakat... A te ch..e niczym k...y na drodze się szlajają!

Jak miałem "pobić rekord" jazdy? Na czwórce z tymi 71 km/h "piłować" ? A może straż powinna "mniej dosłownie" traktować te tereny zabudowane i dla przyzwoitości choćby, tak instalować te swoje "fotouradowanie" "suchobudżetu politycznopaństwowego", by w kadrze jakiś tam domek choćby załapać? Może to nie bezpieczeństwo ludzi przy i na drodze jest ważne, a dalsze etaty (więc pensje ) biorą rozsądek nad potrzebami społecznymi?
No i Panie i Panowie, na zdjęciu widać że toż to prawdziwy "nóż w plecy"!
Celowo się już teraz tak ustawia ten fotoradar i mam wrażenie, że nie "spokój w miasteczku" się liczy, a "osiągnięcia" "straży małomiasteczkowej"!

:D Świat podupadł! Mówię wam świat podupadł zupełnie...

Podsumowując:
Warto jeździć oszczędnie i patrz powyższe!

Reasumowując, to co podsumowałem:
Nie warto oszczędzać! Zyć trzeba swobodnie, bo oszczędność w tym wypadku kosztowała mnie jednak : 20 l gazu po 2,74 plus 200 PLN (mandat) / 266 km. Daje to...
Oszczędna jazda na gazie to 35 l / 100 km...

:D :D :D
kra10
Kangoojunior
Kangoojunior
 
Posty: 47
Dołączył(a): czwartek, 14 czerwca 2012, 11:21

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Pytam

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości

cron