Strona 6 z 7

PostNapisane: niedziela, 28 listopada 2004, 16:31
przez jon104
Widać, nie ma jak na prowyncji :lol:

PostNapisane: niedziela, 28 listopada 2004, 19:26
przez Mona
Mona napisał(a):Jezu Jon i ty się martwisz że musisz oddać pięć dych za wymianę?
Jak na Warszawskie warunki to wręcz półdarmo. W Renault Dyszkiewicz liczą sobie 90pln a i u innych nie taniej.


Monsz pisał. dla ścisłości dodam, że Dyszkiewicz chce 90 PLN NETTO 8O 8O 8O 8O 8O

zona monsza ;) Mona

PostNapisane: niedziela, 28 listopada 2004, 21:41
przez jedruko
Spokojnie na prowincji tez niektorzy duuuzo licza
w srode zaplacilem za wymiane w firmowym busie 30zł od kola
na stacji CARMAN

Pozdrowionka Jedruko

PostNapisane: poniedziałek, 29 listopada 2004, 06:57
przez Rafal_B
Mona napisał(a):...dla ścisłości dodam, że Dyszkiewicz chce 90 PLN NETTO...

No cóż, życie w stolicy zarówno dla tych co oponki zakładają, jak i dla tych co dają je sobie zakładać jest droższe jak na prowincji. U mnie w porządnym (jak na prowincję) serwisie oponiarskim (Centrum Ogumienia "DOLGUM") 04-11-2004 17:11:28 kwota: 40.00 zł (za cztery koła) i opony pompowane azotem (który prawdopodobnie stanowi główny składnik gazu "PNEUFILL" jakim napełniają w Pneuhage i gazów SECUR PNEUS oraz POWER AIR innych firm).

Pozdrowienia z prowincji.

PostNapisane: poniedziałek, 29 listopada 2004, 13:28
przez benski
Ja właśnie założyłem zimówki Sava Eskimo S3 produkowane przez koncern Dunlop-Good Year, a kupine w sklepie internetowym :http://www.opony.com.pl po 156 zł sztuka: przywieźli pod drzwi i życzyli przyjemnego dnia :P Koszty przewozu wliczone w cenę opon.
Za wymianę oponek + wyważenie w warsztacie zapłaciłem 36 zł (za wszystkie).
(Zarabiać w Warszawie - mieszkać na prowincji :D )

Pozdrawiam wszystkich.
:idea: :!: :!: :!: Jeźdźcie ostrożnie :!: :!: :!: :idea:

benski
Expression 1.2 16V

Re: Opony zimowe

PostNapisane: poniedziałek, 29 listopada 2004, 13:31
przez kriskomp
Ja wreszcie zmieniłem swoje Kleber C100 na Uniroyal Raylle 680 (Rain Tyres) :D

PostNapisane: wtorek, 30 listopada 2004, 00:17
przez PanKot
Jak to jest? Od 27 lat mam jakiś samochód "na stanie" - własny. Nigdy nie miałem opon zimowych i nigdy nie miałem nawet stłuczki, której powodem byłyby opony lub - jak kto woli - poślizg. Nawet nie wiem jak się jeździ na takich oponach. Nie odczuwałem potrzeby zmiany opon. Należę do tych, którzy wyprzedzają częściej niż są wyprzedzani więc zawsze jestem w czołówce na światłach i nie gorzej na trasie.
Miesiąc temu ogarnęła mnie wielka chęć kupienia opon zimowych. Czytam wnikliwie Waszą dyskusję na tem temat i podglądam co o tym mówią posiadacze innych samochodów. Wynika z tego, że opony zimowe są niezbędne ale ja chyba ich w tym sezonie nie kupię bo odłożone na ten cel pieniądze wydałem na monitor LCD i aparat cyfrowy :D .
Teraz, zanim znów uzbieram kasę to się lato zacznie.
Mam nadzieję, że zima będzie łagodna.
Sprawdziłem ankietę - 39osób na 43 ogółem zakłada opony zimowe. Należę do 4-ki tych, którzy tym razem zimę przejeżdżą w letnich bucikach.

PostNapisane: wtorek, 30 listopada 2004, 07:18
przez Gość
Masz racjê ziomek, trzeba i¶æ za swoim g³osem a nie za reszt± :D

PostNapisane: wtorek, 30 listopada 2004, 07:23
przez MK
Wybacz ale początek wypowiedzi jest dość mglisty:"nawet stłuczki z winy opon".
Zawsze można zwalić na coś lub kogoś innego.
Znam jednak ludzi z Wa-wy i pomorza, którzy twierdzą, że w mieście śniegu nie widzieli, ale pamiętajmy, że zimówki są nie tylko na śnieg i lód ale też na temperaturę.Poza tym każdy wyjazd poza odśnieżone miasto to duże zagrożenie dla siebie i innych.

PostNapisane: wtorek, 30 listopada 2004, 08:37
przez Rafal_B
PanKot napisał(a):Jak to jest? Od 27 lat mam jakiś samochód "na stanie" - własny. Nigdy nie miałem opon zimowych i nigdy nie miałem nawet stłuczki, której powodem byłyby opony lub - jak kto woli - poślizg. Nawet nie wiem jak się jeździ na takich oponach. Nie odczuwałem potrzeby zmiany opon. (...) ...chyba ich w tym sezonie nie kupię bo odłożone na ten cel pieniądze wydałem na monitor LCD i aparat cyfrowy.

No cóż, przymusu nie ma. Choć podobno w bogatszych krajach (Niemcy) firmy ubezpieczeniowe odmawiają wypłacania odszkodowań za szkody powstałe zimą w wyniku wypadku, kierowcy którego pojazd nie był wyposażony w opony zimowe. Z czasem pewnie my też do tego dojdziemy. Prawo jazdy posiadam nieco krócej bo od roku 1985. Tak "na serio" jeżdżę od 15 lat i jak dotąd (odpukać) nie miałem najmniejszej nawet stłuczki, jeśli nie liczyć wpakowania się jednego gościa w mój zaparkowany samochód. Od pewnego czasu wyjeżdżam zimą w góry i może gdyby nie to, też podarowałbym sobie zakup zimówek. Jednak z tym jest jak z nałogiem. Kto raz spróbował, ten nie może przestać. Ja też początkowo nie wierzyłem, że opony zimowe coś dają, ale po pierwszej zimie na nich przejechanej przekonałem się do nich. Pamiętam jak przez pewien czas, jak piszesz "miałem na stanie" dwa podobne auta: Sienę - w traperach i Palio Weekend - w sandałkach. Przez bodaj jeden zimowy miesiąc jeździłem nimi na zmianę i to doświadczenie utwierdziło mnie w zasadności zakupu zimówek. Różnica była szczególnie widoczna na podjazdach oraz na ulicy przy której mieszkam a nie należy ona do pierwszej kategorii odśnieżania, z reguły wszystkie inne są już czarne – a u nas biało. Na oponach zimowych nie jeżdżę ani szybciej, ani bardziej brawurowo jak w "sandałkach", jednak z bardziej stabilnym tętnem i wypracowanym przekonaniem, że jakby co, to... :roll:

Pozdrawiam z zamglonej prowincji.

P.S. Dosłownie tydzień temu przy zakupie PC-ta zrezygnowałem z LCD na korzyść CRT :cry:.