przez jacentykangoo sobota, 10 grudnia 2011, 20:41
Witam serdecznie.
Mam Kangusia 2007r Helios 1.5 dCi i od zeszłego roku pojawił mi się ten sam obiaw. Słychać najbardziej pod deską rozdzielczą w okolicy schowka. O dziwo, mimo mrozów, jeszcze się nie pojawiło. Nikt nie potrafił stwierdzić, jaka jest przyczyna i skad się to wydobywa. Już myślalem, ze powodem była niedomknięta komora filtra kabinowego ale nie. Na razie jeszcze jest spokój i oby to juz się nie pojawiało. Mam jeszcze raz prosbę.
Napiszcie mi, czy w moim aucie są te grzłki płunu, o których czytałem w Waszych postach, gdzie są umiejscowione i w jakim momencie się załączaja i na jak długo?
Ja zamontowałem system Defy, grzałka u mnie idzie w wąż pod chłodnnica ale niefortunnie załatwiłem juz dwie nowe rzałki, bo chyba nie odpowietrzyłem do końca układu. Grzałka pogrzała 10 min. i klops. Czekam nanastępną ale mimo to jestem ciekawy, na jakiej zasadzie działają te, o których piszecie i czy one też sa w moim silniku. Czy mógłby mi ktos wytłumaczyc? Z góry dziękuję i pozdrawiam.
EDIT:
Dodam jeszcze parę słów odnośnie tych drgań i jak ja to nazywam, huczenia w komorze silnika, które przenosi się na zewnątrz. Myślałem najpierw, ze powodem było to, że jak wymieniałem koła na zimówki, podniosłem cały bok auta z podstawionym z przodu lewarkiem i moze pod wpływem nadmiernego przechyłu i skrętu karoserii, rozczelnił mi się układ wydechowy. Nie słychać silnika tylko to charakterystyczne huczenie, któremu towarzyszy drżenie przenoszace się na całe auto. Dopiero przypomniałem sobie, ze to faktycznie wina tych gumek od pokrywy- osłony silnika, ponieważ przeddzień, ściągali mi ją przy wymianie filtrów i oleju a poprzednio w ASO, mechanicy w Renault pospinali mi te gumki plastikowymi spinkami i było cicho i bez drgań. Pozdrawiam.
EDIT:
Dzięki Lucass za rade.
Wystarczyło od początku poczytac i mam odpowiedź, dotyczacą działania grzałek .Nie mam problemu z ogrzewaniem ale nadal mam ten podxwięk, głosniejszy od pracy silnika. Myśle, że są to jednak te gumki i drgania wywołuje osłona silnika. Ja to juz miałem jak auto jeszcze było na gwarancji. Sprowadzili nowe, wymienili i było niewiele lepiej ale potrzeba matką wybalazków;. Mechanior pozakładał plastikowe spinki, które to docinęły gumki do metalowych trzpieni. Jak pisałem wczesniej, problem pojawił się na nowo, bo podczas wymiany oleju i filtrów, posciagali mi te spinki a potem załozyli osłonę, nie spinając na nowo gumek. Muszę to zrobić sam i mam nadzieje, ze to minie.
Używaj opcji "edytuj", nie pisz sam do siebie (admin/mod)
Jacek