Oj, coś mi się puszka pandory roztworzyła...
Teraz, wczoraj, jadę sobie, nagle radio milknie... Pomyślałem - chińczyk wiśniewski padł... Cóż, w końcu kupi się coś porządniejszego. Ale CB też nie gada... Hmm...
Na pierwszym postoju zaglądam w bezpieczniki - ten od radia - 15A - spalony...
No to wymieniam - przekręcam kluczyk i znów strzał - bezpiecznik przepalony...
Przy okazji widzę, że wycięło podnośniki szyb. Nie sprawdziłem jeszcze bezpieczników szyb - pogoda średnia, zero garażu, jeszcze mniej czasu...
No to jest gdzieś zwara...
Będę wizytował u kumpla elektryka samochodowego, ale może ktoś miał podobny przypadek...?