Na początek opiszę problem: Otóż przy zimnym silniku z pod maski wydobywa się dziwny "dzwonienie/strzelanie/stukanie", wraz z rozgrzaniem silnika problem znika. Trafne wytypowanie potwierdzone przez mechanika - uszczelka pod wtryskiwaczem numer 3. Dodatkowo wtryskiwacz lekko "zapocony" + smród spalin wewnątrz. Jako, że cały temat dCi to jedna wielka pomyłka, wolę zapytać zanim za to się zabierzemy:
1. Czy to jest tylko taka mała miedziana uszczelka, czy może jest jeszcze coś?
2. Czy jest sens wymienić od razu wszystkie cztery (z tego co wiem to groszowe sprawy)?
3. Czy uszczelkę mogło dobić paliwo arktyczne ze Statoilu?
4. Rozumiem, że uszczelka wchodzi pod tą nakrętkę, która łączy przewód aluminiowy z wtryskiwaczem, czy może jest to między głowicą a wtryskiwaczem ?

5. NAJWAŻNIEJSZE: Czy jakimś magicznym sposobem, po akcji nie trzeba będzie programować wtryskiwaczy? / Kiedy w ogóle zachodzi taka potrzeba? Albo jak bezpiecznie dokonać tej operacji?
Z góry dzięki za odpowiedź na przynajmniej jedno pytanie i pozdrawiam serdecznie!