Znowu złomek nie daje spokoju. Wczoraj jak go odpalałem po nocy i dzisiaj tak samo hamulec przy pierwszych dwóch-trzech zachamowaniach chamował jakby nie miał wspomagania (tak jakby był zgaszony silnik), dopiero później zaczął łapać normalnie. Nie mogłem pod robotą odkręcić korka do zbiorniczka z płynem. Pocieszcie mnie proszę, że to zapowietrzenie albo brak płynu (lampka nie świeci). Dodam, że ok. 2 miesięcy temu były wymieniane kompletne hamulce z tyłu. Czy to może być padające serwo?


