Strona 1 z 1

Seria dziwnych awarii

PostNapisane: czwartek, 31 października 2013, 21:48
przez sliz
Dawno mnie tu nie było, ale w końcu trzeba było wrócić...

Dziś haloween, dzień dziwnych wydażeń, może jakieś zewnętrzne moce? No nic, po kolei i do rzeczy:

Wczoraj auto chodziło normalnie, żadnych dziwnych objawów, dzwięków, nic... Jedynie, już od jakiegoś czasu słabiej się zbierał, przechodziło mu, zaś nawracało... Wyglądało na problem z potencjometrem od gazu. Dziś żona przyjechała po mnie do roboty i oznajmia mi, że z autem dzieje się coś dziwnego. Przyjechała autem z pracy do domu, około godzinę auto przestało i był problem z odpaleniem. Przy drugiej próbie auto poszło. Przejechany ok. kilometr, pół godziny postoju - znów problem z odpaleniem, pojawił się nawet czerwony silnik z napisem stop. Przy którejś próbie silnik poszedł. Żona podjechała po mnie do roboty, zacząłem oglądać auto. Z pod maski dziwny zapach - choćby topionego plastiku czy gumy. Podniosłem maskę, zdjąłem dekiel z silnika i oglądam pod latarką. W okolicy ostatniego wtryskiwacza od strony aku rozlana jakaś czarna, bardzo gęsta maź, choćby podciekała z pod wtryskiwacza... Co to może być? Może coś tam mogło wpaść z zewnątrz i się stopić? Jakiś kawałek plastiku czy gumy... Dziś było już za ciemno, ale postaram się podrzucić jakieś zdjęcie. Po drodze do domu silnik głośno pracował, coś w nim trzaskało. Przebrałem się, odpalam - nie trzaska. Obsłuchałem auto stetoskopem z gumowego węża, 2 wtryskiwacze pracują głośniej niż pozostałe, ten zalany mazią jest najgłośniejszy. Wyłączyłem silnik. 10 min później odpalam auto w celu dalszej diagnostyki - kontrolka aku i STOP nie zgasły po uruchomieniu silnika. Zaglądam na pasek klinowy - urwany. Przy okazji zmielone łożysko w alternatorze - prawdopodobnie ono było źródłem trzasków po drodze do domu. Wyłączyłem silnik na 10 min, poskładałem wszystko do kupy. Po jakiś 10 min ponowna próba odpalenia, tylko w celu przestawienia auta w inne miejsce na placu - kangoorowi przypomniało się, żeby mieć problem z odpaleniem. Kręcił żwawo ale długo - odpalił, ale na pracującym już silniku jeszcze ze 2 albo 3 razy czerwonym silnikiem ze stopem sobie mignął. Napięcia niestety nie miałem czym zmierzyć. W poniedziałek pochytam alternator założę nowy pasek, ale intryguje mnie dziwne zachowanie silnika i to roztopione "coś" przy wtryskiwaczu. Jak alternator będzie sprawny podłączę się z ELMem, może coś uda mi się zczytać, jak nie przypuszczam, że trzeba będzie podskoczyć na komputer. Test przelewowy wtrychów też chyba nie powinien zaszkodzić.

Kangoo 1,5 dCi Alize, 80KM, 140 kkm przebiegu. Jakieś pomysły, wskazówki? Miał ktoś może coś podobnego? Co jeszcze mogę sprawdzić?

Re: Seria dziwnych awarii

PostNapisane: niedziela, 3 listopada 2013, 17:50
przez kptHook
Witam. Miałem coś podobnego. Spod wtryskiwacza wydobywała się jakaś czarna maź, osłona wygłuszająca nawet się nadpaliła (?). Pracy silnika towarzyszył dziwny , świszczący dźwięk. Konieczne stało się dorobienie uszczelki z brązu pod wtryskiwacz. Co się tyczy kłopotów z uruchomieniem silnika, to teżmam kłopot. Dokładnie rok temu samochd nie chciał się uruchomić. Kręcił, ale nie łapało. Poszedłem po pomoc. Wróciłem z sąsiadem i chciałem auto zacholować do domu. Sąsiad wsiadł i ....odpalił. Wyszło na to, że po ostygnięciu załapało. Taki stan trwał do teraz. Nie zdarzyło się, żeby pojazd zaniemówił, ale zapalał dopiero po drugim przekręceniu kluczyka. Od trzech dni auto jest w zasadzie martwe. Udało się go odpalić, ale nigdzie nie nie wybierałem, bo to mogłoby zakończyć się źle. Chłopcy z warsztatu twierdzą, że to może być przesunięty pasek rozrządu, ale nie wydaje mi się, bo tu ewidentnie był związek z temperaturą. Nawet krótka trasa wymagała dwukrotnego przekręcenia kluczyka. Z racji święta nie podejmowałem żadnych ruchów, ale od jutra muszę coś zacząć działać. Nie mam ochoty na ASO, bo kto wie, czy nie będę musiał sprzedać nerki...? Wybierając samochód kierowałem się jego funkcjonalnością. Dzisiaj, po kilku latach urzytkowania, po zaznajomieniu się z problemami innych właścicieli nie pakowałbym się w to. Pozdrawiam

Re: Seria dziwnych awarii

PostNapisane: czwartek, 14 listopada 2013, 00:07
przez max
sliz napisał(a):intryguje mnie dziwne zachowanie silnika i to roztopione "coś" przy wtryskiwaczu

Uszczelnienie gniazda wtryskiwacza - smoła się zebrała, gdyż opary wydostają się z komory spalania. Wydaje mi się, że jak będziesz miał ochotę na wyjęcie tego wtrysku to - pokuś się o wyjęcie pozostałych i od razu oddaj komplet do sprawdzenia. Następnie czyszczenie gniazd, nowe podkładki. Jeżeli masz jakiś "tester" możesz przed operacją też przebadać historię błędów (zagadnienie - czujnik położenia wału korbowego) - co może wnosić o braku konieczności badania wtrysków.
Pozdrawiam

Re: Seria dziwnych awarii

PostNapisane: piątek, 13 grudnia 2013, 18:17
przez wolkzg
Co do tego dziwnego odpalania - miałem podobny problem w swoim pierwszym kangoo 1.9 dTi 2001
Otóż przekręcałem kluczyk i cisza, drugi lub trzeci raz i odpalał - uszkodzone okazały się wtedy szczotki na rozruszniku i chyba był jeszcze zalany olejem jak pękł wężyk od turbiny
A jak rozrusznik kręci to sprawdź czy się nie zapowietrza że dopiero za którymś razem odpala - znajomy tak miał że paliwo mu sciekało i wstawił zaworek zwrotny i normalnie mu odpala. Swoją drogą sam teraz się męczę z podobną awarią na 1.9 dTi że zimny nie chce odpalić za pierwszym razem... powiedziano mi w serwisie że to może też być kwestia zużytego akumulatora ale jak wymienię to się przekonam:D