www.klubkangoo.pl

Witam!

Wymieniliśmy ostatnio maglownicę, która od początku miała luz i wkurzająco stukała na nierównościach - udało mi się nabyć używaną z gwarancją, ale niestety - poskładaliśmy wszystko do kupy i wspomaganie niemiłosiernie zaczęło wyć Ważne informacje:
1. Przedtem nie było mowy o takim wyciu
2. Musieliśmy przeciąć stary przewód zasilający maglownicę - niestety stalowo-aluminiowa końcówka nie dałą się w żaden sposób odkręcić i wstawiliśmy "handmade" z miedzianej rurki zakończony oryginalnymi końcówkami - nic nie cieknie, tyle że przewód jest dużo krótszy i nie ma tych wszystkich gumowych elementów i nie łączy się w kilku miejscach (swoją drogą - po co tak to zrobili ???)
3. Całość zalaliśmy Mobilem 220 ATF (wszedł 1L)

Doradźcie proszę, co teraz zrobić - czy to maglownica może być uszkodzona? Jak tak, to czeka nas z powrotem jej wybebeszanie...

Wyć to może pompa. A co do przewodów to po to są węże gumowe, żeby od drgań nie pękały rury.

Dzięki za odpowiedź, kurde to naprawdę dziwne, że pompa przed zdjęciem jej - bo też ją demontowaliśmy żeby mieć lepszy dostęp do przewodów była OK, a teraz wyje :// Może za mało oleju, albo nieodpowiedni? Ale z tego co szukałem po forum to jest OK.

A czy jest opcja, że tamta maglownica była na tyle padnięta, że nie obciążała tak pompy? Teraz przyszła sprawna i nagle okazało się, że pompa jej nie ogarnia?

Możliwe, ale czy dobrze układ odpowietrzony? Olej dobry.

Hmm, no tego właśnie nie wiem - w jaki najlepszy sposób by to odpowietrzyć? - weszło 1L i niby więcej nie chce się zmieścić.

Silnik pompy do roboty

Jaką masz pompę? Na pasku czy elektryczną?

Elektryczna - była menda już robiona, tj. silnik był regenerowany rok temu (przezwajanie) tyle że mnie gościu ostrzegał że to bardzo ciężko przezwoić badziewie i nie wie ile to pochodzi.

To raczej sprawa wyjaśniona. Chyba, że podnieś przód do góry, jak się kierownica kręci.

Nie no na wszelkich testach kiera idzie równo - nie przycina, ale jak się nie skręca to wyje cały czas, a jak się zacznie kręcić kołem to zaczyna się prawdziwy jazgot, ale tak jak sugerujecie raczej silnik - w sumie to nie pamiętam, ale tamtym razem było podobnie, z tym że w pewnym momencie zaczęła przerywać / zatrzymywać się i całkiem stanęła.

Dodam że znowu jak debil jeździłem bez nadkoli, które leżały w garażu, teraz już mam założone po robocie z maglem ale widzę, że za późno :/ Swoją drogą w zimie miałem raz wrażenie jakby się na chwile zatrzymywało wspomaganie, więc pewnie zaczęła się sypać,a poprzedni magiel to kompletna padlina była, to pewnie pompa nie musiała tak się wysilać.

Dzięki za pomoc, sprawdze silnik po świętach - zobacze co się stanie jak na krótko podłączymy silnik do AKU, poprzednim razem tylko iskry szły a ten stał jak zaklęty