Witam, mam problem z niskim napięciem podczas pracy silnika.
Jakiś czas temu przy wymianie silnika mechanik ostrzegał mnie przed kończącym się alternatorem, ale nie chciałem robić dodatkowych kosztów i kazałem założyć. Tydzień temu zaczęła się świecić podczas jazdy kontrolka ładowania. Stanąłem na poboczu, miernik w dłoń i okazało się że ładowanie skacze od 13V do 13,2V. Stwierdziłem, że nie ma co się bawić i kupiłem używany alternator za 60zł. Po założeniu napięcie podczas pracy wynosiło 14,4V czyli prawidłowe.
Dzisiaj rano samochód nie chciał odpalić- musiałem próbować z 5 razy i trochę gazu dodać. Jak już załapał to miernik w dłoń i okazało się, że ładowanie znowu wróciło do poziomu 13,2V.
Co może być tego przyczyną? Coś poza alternatorem? Może pasek się zrobił za luźny? Czy mogę sprawdzić ładowanie na samym alternatorze tak żeby wyeliminować np uszkodzenie kabli między aku a alternatorem?