przez piotrg poniedziałek, 9 marca 2015, 19:26
siemka, znowu problem, sam nie wiem jak to się stało bo znajoma prowadziła, ale stało się tak, że mówiła że jechała, nagle coś się dziwnego stało, pedał gazu jakby wpadł w podłogę i potem zgasł szarpiąc. nie wiem o co chodzi potem chcieliśmy z kumplem na warsztacie go ogarnąć ale jak odpaliliśmy to gasł, po dosłownie dotknięciu pedału gazu kangacz wszedł na obroty zrobił "odcinę" i zgasł :/ nie wiem o co chodzi.... błędy na kompie. wyszły 2 czujniki, jakiś par paliwa, i czujnik w kolektorze dolotowym, miał ktoś taki przypadek? dzięki za pomoc z góry