W czasach, gdy można było wrzucić światła na dach, sprawę załatwiało dołożenie dużych dalekosiężnych reflektorów - jeździłem tak kilka lat i byłem mega zadowolony. Obecnie co prawda można dodać światła drogowe, ale na wysokości do 1,2m. Efekt końcowy jest dużo słabszy a w kangurze dodatkowo trzeb by było mieć przednie orurowanie by móc je bezinwazyjnie podwiesić.
Dodatkowo jak Lukas wspomniał, pierwsza wersja kangura ma światła zasilane poprzez manetkę, więc dochodzi z czasem wypalania styków i strat z tym związanych - dołożenie przekaźnika pod maską daje pewną poprawę. Ten problem dotyczy jednak głównie świateł mijania.
Dobre żarówki to podstawa. Niestety, "premium" mają dwie wady: są drogie i szybko się palą. Pierwszą wadę można zlikwidować, likwidując drugą wadę a to wymaga dołożenia układu typu "soft start", na przykład coś takiego:
https://www.youtube.com/watch?v=OxjbtdkCrYA