Hej wszystkim!
Potrzebuję pomysłu co zrobić. Opiszę sytuację co i jak: Kangoor nie obciążony zbytnio (może 50kg z tyłu jakieś narzędzia) stał tylnym prawym kołem na podwyższeniu (taki 20cm kopiec kreta) przez weekend. W poniedziałek ruszając spuściłem z ręcznego i ruszyłem. Usłyszałem strzał i pomyślałem, że to ręczny się zapiekł czy coś bo się zdarzają takie rzeczy jednak samochód strasznie bujał i na prostym zauważyłem, że krzywo stoi: prawa strona w dole szczególnie tył. Poczytałem i co wymieniłem:
- obie tuleje metalowo-gumowe tylnej belki chociaż nie wyglądały na uszkodzone - nic nie dało.
- amortyzatory gazowe KYB - nic nie dało
- przestawiłem o ząbek jedną półoś skrętną aby bardziej w dół naciągała razem z tuleją - nic nie dało
Po oględzinach okazało się, że sprężyna prawy przód coś nie gra:
- wymieniłem sprężyny przód (obie z prawej strony sprężyna była cała tylko wyskoczyła, przesunęła się) - nic nie dało
Co jeszcze zauważyłem. Jak posadzę przód prawy na lewarku (na metrówkę aby prawa i lewa strona miały taką samą wysokość) to tył stoi idealnie równo. Tył zaś muszę naprawdę wysoko podnosić aby przód się naprostował, a belka wtedy jest strasznie mocno skręcone). Gdzie szukać przyczyny? Czy to może jednak belka ma jakieś wady niewidoczne?