Strona 1 z 3

Bio paliwa

PostNapisane: piątek, 26 maja 2006, 19:27
przez Danek
Czy ktos z was jezdzil na oleju rzepakowym (po uprzedniej jego przerupce z metanolem) z domieszka oleju napedowego jak zachowuje sie samochod podczas jazdy i jak dymi z rury wudechowej

PostNapisane: sobota, 27 maja 2006, 07:47
przez KiK
Danek my kochamy nasze kangoorki i takiej krzywdy im nie zrobimy ... no może bardziej własnej kieszeni. :( Choć nie mam diesla to nie wyobrażam sobie by nowoczesne silniki bez koniecznych poprawek mogły bez problemu spalać olej rzepakowy - nawet "podrasowany"

Kuba

PS: Za praszam Cię do Jestem tu nowy :arrow: KLIKNIJ

PostNapisane: poniedziałek, 29 maja 2006, 10:42
przez rustyred
Gdzieś to już kiedyś pisałem, ale zasłyszałem kiedyś, że najlepszy jest taki z MakDonalda, na którym dłuuuuugo smażyły się fryteczki. Albowiem taki olej jest rzadszy i łatwiej go podgrzać w specjalnym ogrzewaczu, koniecznym w takich autach. Wskazane jest jedynie przepuszczenie go przez potrójnie złożoną gazę, ponieważ paproszki z frytek podobno niezbyt podnoszą moc.
Niestety, nikt z moich znajomych nie zdecydował się na taki krok. Dlatego nadal nie wiem, ile mniej więcej kosztowałby remont silnika :lol:

PostNapisane: poniedziałek, 29 maja 2006, 10:53
przez yagrafbis
A ten "alkohol" to jeszcze przez chleb trzeba przepuścić (żeby to granatowe straciło) i dymak z rury nie był za błekitny :D

Zbyszek

PostNapisane: poniedziałek, 29 maja 2006, 11:42
przez zuwik
Olej z McDonalda nie jest dobry, wymieniają co 2 dni... Za czysty... Jak zabić silnik to z hukiem :D

A moze kolega mówi o wolnossącym? Dopóki nie będzie sieci biopaliw (tak jak gazu LPG) to inwestycja w specjalne podgrzewacze itepe chyba się nie kalkuluje. Ale zawsze mozna policzyć - koszt przerbek, koszt i czasochłonność produkcji, + trzeba zrobić zapas przed wyjazdem na wakacje itepe :)

PostNapisane: poniedziałek, 29 maja 2006, 12:52
przez rustyred
Ale fajosko pachnie za samochodem :)

PostNapisane: środa, 31 maja 2006, 22:35
przez canis
...też się bałem spróbować, ale w końcu kupiłem olej w Makro po 2,95, a ostatnio w biedronce bo taniej, leję prosto do baku i jeżdżę bez problemów, koktajl robi się przeciętnie pół na pół z ON, wiem że można tak jeżdzić w lato lejąc nawet do 80% jadalnego bez dodatkowych przeróbek; jak założysz grzałki to możesz tankować sam jadalny - tylko z tyłu czuć plackami... opowiadali mi Niemcy, że jeździli tak przez wiele lat bez żadnych problemów z silnikami - dlatego teraz już nawet w Aldi'ku olej jest w tej samej cenie co Diesel-oil; nie da się tylko tak jeździć jak masz turbo - za wysoka temperatura i coś się tam dzieje niedobrego; olej z frytkownic jest darmowy ale trzeba go umieć dobrze oczyszczać, robi się to podobno wirówką taką jak do odciągania śmietany z mleka, tzw. centrafugą, ale trzeba widzieć jak go sprawdzić czy już jest czysty- chyba mikroskopem

PostNapisane: czwartek, 1 czerwca 2006, 06:51
przez Alberciak
Zawsze mówiłem, że najlepszy jest olej z biedronki ( tylko ile tych biedronek trzeba zebrać) :lol:

PostNapisane: czwartek, 1 czerwca 2006, 10:58
przez rustyred
...a czy w Biedronce, jak u konkurencji, są też dwa rodzaje oleju?? Jeśli tak, rekomendowałbym ten o wyższej liczbie cetanowej (coś w stylu Kujawski Wi Pałer), żeby nie stracić kopa!

PostNapisane: wtorek, 6 czerwca 2006, 17:26
przez Gavel
Mój kumpel jeździł jakiś czas na tych najtańszych olejach z marketów pomieszanych z opałem :D
Zadowolony był na maxa ale do czasu. Po miesiącu nagle na drodze autko odmówiło mu posłuszeństwa :( Koszt naprawy co prawda nie wielki bo skończyło się na przeczyszczeniu przewodów i wymianie filtra paliwa ale niesmak pozostał bo gość przez to na ważny egzamin się spóźnił...
Dla jasności dodam że był to stary diesel - escort z początku lat osiemdziesiątych...