No dobra
. Chyba tylko ja go mam.
Skoro juz podjąłem ten temat, to niech to będzie mój taki osobisty dziennik żywota zagazowanego Torbacza. Postaram się opisywać na bieżąco moje spostrzeżenia dotyczace gazy w tym modelu Kangurka.
Zacznę zatem od poczatku.
Ten motor, tj 1.2 16V z 2003 roku jest bardzo wrażliwy na niedociągnięcia w montażu i ustawieniach instalacji LPG. Każde niedociągnięcia objawia się zapalaniem kontrolki Check Engine. Najlepiej zatem aby:
1. Była to instalacja IV generacji, czyli z sekwencyjnym wtryskiem
2. Montaż i ustawienia powinni robić dobrz
fachowcy. I chyba bez hamowni trudno będzie ustawić prawidłowo mapę wtrysku.
U mnie po zabiegach wygląda to tak:
... prawie. Bo okazała się, że ten pierwszy po lewej str. przewód nie może być wpięty do jednego z kolektorów tylko do głównego przewodu i aktualnie jest podpięty w pobliżu czujnika podcisnienia.
Dziś mam przejechane 4000 km.
Spalanie do 8l/100km (benzyna było ok 7,5)
Osiągi te same (przynajmniej nie zauważyłem różnicy)
Inna nieco technika ruszania. Tzn. lubi ciut wyższe obroty i nie jest tak toleranycjny na słabe przcisnięci pedału gazu. Po prostu lubi zgasnąć gdy obroty przy ruszaniu są zbyt małe, poniżej 1000. Ale to tylko takie porównanie do tego jak elastyczny jest motor na benzynie i jak na gazie. Po przyzwyczajeniu nie robi to zupełnie różnicy.
Przełączanie na gaz w trakcie jazdy nie stanowi problemu. Potrafi jednak szarpnąć gdy przełączenie następuje akurat w chwili np. wyprzedzania, czyli gdy podawana jest duża ilość paliwa. Podczas spokojnej jazdy, nawet z dużą prędkością przełączenie jest w zasadzie niezauważalne.
I to chyba narazie tyle sprawozdania z użytkowania LPG w Renault Kangoo 1.2 16V Expression 2003 rok.
Cd opowieści za natępny 1000 km.......