Wczoraj przejechałem magiczne 200 000km.
.Zastanawiałem się tylko kiedy, bo coś musiało się spsocić . Nie wiedziałem że nastąpi to dziś.
No i mojego zwierzaka dopadło. SERV+ABS
Wczoraj wszystko było galancio, dziś rano kontrolki się zapaliły zgodnie z instrukcją , ale jakież było moje zdziwienie kiedy nie zgasły po 3 sekundach.

Szybka diagnoza u znajomego mechanika - czujnik ABS tylne lewe koło. Po rozebraniu wyszło że czyszczenie nie pomogło. Znaczy się trzeba kupić .
Telefon do sklepu i kolejny szok 300zł(za kawałek kabelka). i dopiero na 2.05.2010. Dobrze że wymienię to we własnym zakresie. No nic Jak każdy zwierzak Kangoor też musi kosztować .Tylko czemu tak drogo