Stopniowa utrata mocy :(

Otóż od pewnego czasu zauważyłem że skoczek staje się mniej skoczny, ale dzisiaj przybrało to chyba ekstremalną formę. Nie zapalała mi się kontrolka serwisowa, nie było i nie ma żadnych problemów z odpalaniem, silnik chodzi równo i ładnie ale gdzieś mi zniknął kop którego miałem po tym jak się włączała turbina
Jak dam pedał do deski to autko po prostu stale i równomiernie przyspiesza ale brak mu właśnie tego coś. Czy od razu zwalić winę na turbinę, czy może szukać innej przyczyny ? Dodam że z turbiną nie miałem żadnych problemów do tej pory i czy możliwe że siadła sobie cichaczem w ciągu tygodnia ? A może coś trzeba wyczyścić bo się przyznam że nie często zaglądam pod maskę bo nie było do tej pory po co
autko jeździło jak marzenie 


