Kilka dni temu miałem podobny problem... wyraźny spadek mocy, jakbym stado mułów za sobą ciągnął... kangurek rozpędzał się max do 80 km/h!!!! Nie wspomne o dynamiczności jazdy.
Ale do rzeczy, a wiec wystąpił u mnie taki sam problem... poskarżyłem się kolegom w pracy... że czekają mnie wydatki itd. Ktoś wówcza podsunął mi pewną myśl (dziękuję Panie Janku

), że może to paliwo...
Chwilę podumałem i doszedłem do wniosku, że ostatnie tankowanie było jakiś czas temu, ale na dobrej i renomowanej stacji... jednak nie zmieniało to faktu, że byłem tuż tuż przed rezerwą. Pomyślałem więc, że nic mi nie zaszkodzi jeśli podjade na stację i wleje troche paliwa... a nuż widelec cos "drgnie"?
I tak też zrobiłem... Wyjeżdżając ze stacji nie zauważałem żadnej różnicy... ale zaraz za stacją, wyszedłem na prostą i... zero efektu... dalej muł... aż tu nagle... wyraźnie coś się odetkało... jak mnie wyrwało do prodzu, wcisnęło w fotel... no poczułem się prawie jak pilot odrzutowca
Tak więc wszystko wskazuje na to, że to byłą po prostu zapchana jakaś dysza...
Jednak zastanawiające jest to, że problem opisany na początku dyskusji pojawia się w gorące dni... ciekawe... ale dywagacje pozostawiam ekspertom, ja laik swoją "przygodę" przedstawiłem... Pozdrowionka dla wszystkich Kangoomaniaków

Niech Kangoo będą z Wami
Toster