www.klubkangoo.pl

... jako że swieto sie zbliża , nalezało by umyć skoczki , i tak myjąc swojego zwierzaka pomyslałem że musze zapytać-
jak myjecie dachy swoich zwierzakow ? a moze nie myjecie ?

Nooooo jak normalnie ja to robię SZCZOTKĄ

a ja gąbką i szamponem,szczotka rysuje lakier

Raz myłem stojąc na krześle. Ale potem zmądrzałem i kupiłem szczotkę taką z włosiem z każdej strony na kiju 2 metry i tak to się odbywa. Choć jak myję swojego skoczka to wszyscy ryją ze mnie równo bo jestem kurduplem i podobno śmiesznie to wygląda

ja też do wysokich nie należę , ale nie ma sie co przejmowac bo jak mowi przysłowie : jednym poszło w nać a innym w korzeń

Dołączam więc do klubu ludzi o właściwym wzroście
Niejaki imć Wołodyjowski (i kilku innych panów bardzo znanych), też nie był wielki (ciałem, bo duchem napewno), a dawał sobie nieźle rade.

A ja sobie drabineczkę przystawiam .
I jest O.K.
I nikim i niczym się nie przejmuję , że moje 176 nie starcza ,żeby sięgnąć gdzie trzeba.

Najprostszy sposób to ... wejść na koło A przód dachu stając na progu po uprzednim podłożeniu czegoś miekkiego na niego :p

Dlugo myslalem nad tym jak myc... ale mam dwie wersje... albo staje na progach i myje caly dach... albo myje na "wyciagniecie" reki...
Chyba raz mylem z drabinka.

Ja również myję na wyciągnięcie ręki
Od czasu do czasu muszę umyć szyberdach bo brzydko wygląda to staję na tylne koło lub używam starego krzesła