Kangoora ściągnęliśmy od razu na lawecie. Pojechał do mechanika i czeka na swoją kolej. Zbadają i powiedzą koszty, wtedy zdecyduje co dalej. Olej dolewałem często. Znajomy z którym wracaliśmy, wymyślił co się mogło stać. Myślę że jest to logiczne. Cała historia zaczyna się od wymiany oleju. Po kupieniu trza olej wymienić bo nie wiadomo ile, jak i co się działo. U mnie była jakaś naklejka ELF coś tam coś tam (najlepszy ogólnie). Mój mechanik i ja też tak chciałem że jak był taki to kupimy też taki. No i wlaliśmy. W dziwny sposób (teraz kojarzę fakty) zaczęło świecić ciśnienie oleju. Ale wymiana czujnika pomogła. I tak jeździłem. Żadnych większych problemów oprócz nadmiernego zużycia oleju. Ciśnienie oleju sprawdzane. Wyszło ok. Jak mówiłem samochód pojechał do Hiszpanii i ... tu dochodzimy do przyczyn:
1) Na chłopski rozum. Samochód 9-cio letni ze zmienionym licznikiem nie będzie miał 135000 tys. km przebiegu, tym bardziej wnętrze tego nie potwierdza.
2) Naklejkami sugerować się można ale nie trzeba.
3) Za rzadki olej (syntetyczny, jeśli nie był taki używany) wypłukuje uszczelnienia z silnika. Silnik się rozszczelnia i umiera szczególnie jeśli funduje mu się trasę o takiej długości.
4) Musze już iść, dokończę później

.
silnik 1.4 8v rocznik 2000.