w czwartek w godzinach rannych ojciec postanowił zajechać kangoorkiem do domu. wsiadł w samochód, przekręcił kluczyk, kangoorek odpalił. ale nic więcej. ojciec wciskał gaz, a ten nie chciał się wkręcać na obroty. coś jakby linka (jeżeli w kangoorach I jest linka) od przepustynicy się zerwała. wyłączył silnik. odczekał gdzieś minutę i znowu go włączył. tym razem udało się go wkręcić na wyższe obroty i ruszył. po kilku sekundach pojawił się świecący znaczek "sprężynki" - woda w oleju (wg. instrukcji napędowym, ale mamy benzynkę 1.2 16V, więc stawiam na olej smarujący

) i "check engine". samochód pojechał do pierwszego serwisu po drodze. tam go rozłożyli. nie wiem co dokładnie zrobili, ale mechanik, który się nim zajmuje stwierdził że olej wygląda jak gnój. więc jeszcze raz stawiam na wodę, która dostała się do oleju a ten się zważył.
pytanie: skąd ta woda? a może wiecie co mogłoby być inną przyczyną?
i jeszcze jedno pytanko niezwiązane z tematem: czy w wersjach z halogenami da się odkleić listwę "halogenową" i wkleić ją do otworu wyciętego w zwykłym zderzaku?
będę wdzięczny za odpowiedzi.
Pozdrawiam,
Artur
KangooR 1,2 16V 75 dzikich koni mechanicznych:) Helios z 2003r. Hyundai I30 1.4 109 KM- Błękitna Laleczka.
"Długie proste są dla dobrych samochodów, zakręty są dla dobrych kierowców".