Witam,
Zaobserwowałem wczoraj w moim Kangurze bardzo dziwną sprawę.
Otóż gdy dodaje gazu i obroty są poniżej 2000 to wszystko jest ok, natomiast gdy jest ich 2000 i więcej
to słyszę takie dziwne syczenie dobiegające jakby z podszybia (ale tego nie jestem pewny), dzieje się tak tylko przy wrzuconym biegu (jakimkolwiek) gdy jest na biegu jałowym to nie syczy. Nie świecą się żadne kontrolki, Kangur ma moc, wszystko działa tylko to syczenie...
Aha i zaobserwowałem to zjawisko po przejechaniu trasy Kraków-Katowice(przerwa jakieś 2h)-Kraków w zasadzie to na pełnym gazie (czyli jakieś max. 170km/h i ok 4000-4500 obrotów). Po osiągnięciu miejsc docelowych studziłem turbinę.
Proszę o pomoc.