Strona 1 z 4

piszczący pasek alternatora/klinowy

PostNapisane: wtorek, 18 stycznia 2011, 16:02
przez krzychuuu20
witam.

jakis czas temu, podczas wymiany pompy wody, wymienilem profilaktycznie pasek klinowy. wszystko bylo ok, przez tydzień, potem zaczal piszczec. mechanik stwierdzil ze sie rozciagnal (normalna rzecz podobno) i podkrecil mi go. po tej operacji bylo wszystko ok, ale znowu przez tydzień. kolejne lekkie podkrecenie paska, dalo efekt na kolejny tydzien.

zrezygnowany kupilem nastepny pasek. sytuacja sie powtorzyla. czyli po zalozeniu, przez jakis czas jest dobrze, potem piszczy.

nie wiem juz co mam zrobic? czy kupowac znowu pasek, czy zainwestowac i wymienic cos innego, jakies kola podobno, czy napinacze, czy cos w tym stylu?

prosze napiszcie jeszcze jaki model paska pasuje do mojego kangura. bo jest tych modeli, ze sam juz sie pogubilem i zaczalem podejrzewac ze w sklepie mi zly sprzedali.

z gory dzieki!

Re: piszczący pasek alternatora/klinowy

PostNapisane: wtorek, 18 stycznia 2011, 21:58
przez zuczek
Wedle mej wiedzy przyczyn może być kilka .
Nieprawidłowy pasek.
Łożyskowanie alternatora.
Koło pasowe alternatora.
Samo napinacz.
Pompa wody - jeśli chodzi na pasku klinowym.



Ściągnij pasek i spróbuj obrócić każdym kołem po kolei .Możesz wyczuć nieprawidłowość choć nie koniecznie.

Re: piszczący pasek alternatora/klinowy

PostNapisane: wtorek, 18 stycznia 2011, 22:27
przez Szumak
zuczek napisał(a):Wedle mej wiedzy przyczyn może być kilka .
Nieprawidłowy pasek.
...
Pompa wody - jeśli chodzi na pasku klinowym.

Wilgoć.
Zatłuszczenia na pasku.

U mnie problem pojawia się każdej zimy - gdy tylko zaczynam jeździć po tej mazi, która zalega na jezdniach.

Dwa lata temu kupiłem w spraju preparat do konserwacji pasków klinowych, ma on za zadanie przede wszystkim zwiększać współczynnik tarcia paska. Używam jak piski zaczynają mnie irytować. Przez pierwsze 15km od użycia nieprzyjemne dźwięki nasilają się, przywodząc na myśl zarzynanego prosiaka... po czym wszystko cichnie zupełnie i znów jest spokój na wiele tygodni. Proponuję spróbować, zawsze to taniej niż wymieniać paski co kwartał.

Re: piszczący pasek alternatora/klinowy

PostNapisane: środa, 19 stycznia 2011, 00:38
przez bogdan02
Mamy te same silniczki i te same problemy :(
Sytuacja wygląda tak: Ten pasek nie piszcze tylko tak tak świergoli.
W moim jest taka sama sprawa.
Wymiana paska czy naciągnięcie lub odtłuszczenie pomaga na krótko.
Ten pasek napędza alternator i pompę klimy i wody, jeżeli któreś któres z kół nie jest współosiowo [url]http://pl.wikipedia.org/wiki/Tolerancja_położenia[/url]
to pasek będzie tak ćwiergolił poprostu boczne powieszchnie klinów poaska nie współpracują właściwie z powieszczhniami kół pasowych i pasek piszczy śpiewa, świergoli, określeń może byś dużo.
Ja z tematem walczyłem kilka miesięcy i odpuściłem, po przyłożeniu do bocznych krawędzi kół pasowych płaskownika (prosty jak linijka) okazało się że każde z kół nie jest współosiowe do sąsiedniego, po kilku godzinach walki i ułamaniu mocowania alternatora dałem spokój.
Mój bolid jest inny i świergoli na wolnych obrotach ;) trudno ;)

Re: piszczący pasek alternatora/klinowy

PostNapisane: środa, 19 stycznia 2011, 20:56
przez krzychuuu20
http://allegro.pl/permatex-konserwacja- ... 69224.html

znalazlem cos takiego. chyba sprobuje. tylko zastanawiam sie czy to nie jest czasem to samo co wd40, ktorym tez psikam, a pomaga prawie tyle co nic!

najgorsze jest to ze codziennie rano po godz. 5tej, budze wszystkich sasiadow na osiedlu. w ciagu dnia jak jezdze, to tez piszczy. strasznie mnie to denerwuje. a ja duzo jezdze (400km dziennie).

i nie moge zrozumiec tego, ze przed pierwsza wymiana bylo wszystko dobrze?!?!

Re: piszczący pasek alternatora/klinowy

PostNapisane: środa, 19 stycznia 2011, 21:27
przez Michu90
Najpierw sprawdź koniecznie koła! Taki sam problem zaczął się jakoś na jesień (październik-listopad). Pasek piszczał, naciągany, nadal piszczał...

Heh, a teraz moja przygoda ze skoczkiem :P W noc sylwestrową, po imprezie wracałem załadowany pod sufit nagłośnieniem i oświetleniem (jestem dj-em) i nagle smród z nawiewu, zatrzymałem się, po chwili odpaliłem go i dalej jadę, za kilometr znów to samo i do tego dym spod maski! Zjechałem, podniosłem maskę, ale nic nie zobaczyłem po ciemku, poza tym wiało i padało jak sk....yn. Więc trójkąt za auto i telefon do znajomego abstynenta. Ściągnął mnie 30km do domu. W poniedziałek zaciągnął mnie na warsztat i stwierdził, że to sprzęgło alternetora.

Obrazek

Ta guma w środku się wyrobiła czy coś i koło się klinowało, pasek się ślizgał i palił. Dobrze, że nie zatrzymał paska bo poszedł by rozrząd a wtedy aż strach myśleć. W nowszych samochodach łatwiej o taką sytuację ze względu na budowę paska i kółek.

Więc wizyta u speców od alternatorów, wymiana sprzęgła 200zł za samo sprzęgło, a cały regenerowany alternator kosztował 350zł. Po wymianie sprawdził jeszcze ładowanie i dał gwarancję na 12msc. I ot cała historia.

Więc reasumując lepiej sprawdź u podstaw ;)

Pozdrawiam!

Re: piszczący pasek alternatora/klinowy

PostNapisane: środa, 19 stycznia 2011, 23:35
przez bogdan02
Taka jakaś chemia do pasków w spraju tylko shel-a w moim przypadku pomaga na jakieś 15 minut, leży pod siedzeniem.
U mnie ten pasek się nie ślizga bo to całkiem inny pisk, tylko tak świergoli bez różnicy czy ma większe obciążenie tzn. podpięty drugi rozładowany akumulator i włączona klima, czy bez obciążenia. Naciąganie paska nic nie daje, zmienia się tylko tonacja, a można przedobrzyć i załatwić łożyska na sprążarce, pompie i alternatorze.
Ja nauczyłem się z tym żyć.

Re: piszczący pasek alternatora/klinowy

PostNapisane: czwartek, 20 stycznia 2011, 07:32
przez Szumak
U mnie tak jak pisałem - pomaga. Paski miałem wymieniać 2 lata temu z powodu pisków, a nadal jeżdżę na nich. Butla preparatu w dalszym ciągu prawie pełna - używałem go może z 5 razy w tym okresie czasu. Z tego co pamiętam, to mam preparat tej firmy co na aukcji.

Re: piszczący pasek alternatora/klinowy

PostNapisane: czwartek, 20 stycznia 2011, 10:33
przez Lucass
krzychuuu20 napisał(a): zastanawiam sie czy to nie jest czasem to samo co wd40, ktorym tez psikam, a pomaga prawie tyle co nic!
WD-40 na pasek :o :?:
No to już wiem czemu się ślizga... :lol:
Michu90 napisał(a):Ta guma w środku się wyrobiła czy coś i koło się klinowało, pasek się ślizgał i palił. Dobrze, że nie zatrzymał paska bo poszedł by rozrząd a wtedy aż strach myśleć. W nowszych samochodach łatwiej o taką sytuację ze względu na budowę paska i kółek.
Częsta przypadłość. Warto zastanowić się nad zmianą kółka na takie bez sprzęgła. Jeden problem mniej. Zatrzymanie paska klinowego nie oznacza automatycznie awarii rozrządu. To są niezależne (w pewnym sensie) mechanizmy. Ale w niesprzyjających okolicznościach przyrody pęknięty pasek klinowy może rozwalić obudowę rozrządu i wtedy narobi bajzlu...

Co do ćwierkania, o którym pisze bogdan02 też tak miałem. Po wymianie na nowy, pasek zaczął popiskiwać w rytm obrotów. Wymieniłem go spowrotem na stary... :?

Te teksty z aukcji o "zwiększaniu siły naciągu paska" można raczej włożyć między bajki. Zwykle te preparaty po prostu zwiększają przyczepność. Miałem kiedyś coś w tym stylu. To było coś w rodzaju lateksu w aerozolu.

Re: piszczący pasek alternatora/klinowy

PostNapisane: czwartek, 20 stycznia 2011, 22:29
przez bogdan02
Co do ćwierkania, o którym pisze bogdan02 też tak miałem. Po wymianie na nowy, pasek zaczął popiskiwać w rytm obrotów. Wymieniłem go spowrotem na stary..

Gdybym wiedział że nowy zacznie śpiwać to bym starego nie wywalił.
To było coś w rodzaju lateksu w aerozolu.

A wiesz że goście co przy szybach pracują jak muszą robić coś bez rękawic to sobie tym ręce psikają, (mam takich znajomych)