www.klubkangoo.pl

Mam pytanie na cito Zakupiłem dzisiaj szczęki hamulcowe do mojego skoczka i po rozpakowaniu zauważyłem że okładziny są różnej grubości.A wygląda to następująco,szczęka która jest z tym dodatkową "blachą" do podłączenia hamulca ręcznego ma cieńszą okładzinę od tej która jest z drugiej strony.Zadzwoniłem do sklepu i dostałem odpowiedź że tak ma być ,że tak nakazuje fabryka.Proszę o jak to możliwe szybką odpowiedź bo zbliża się przegląd (16.09.2011) żebym miał czas na ewentualnie na wymianę szczęk i założenie.Pozdrawiam

hmmm...w sowim wymieniałem, ale żeby zauważyć różnicę w grubości okładzin - nie zauważyłem, a sprawdzić już nie sprawdzę, bo mają trochę km nawinięte

na moje powinna raczej być równa, bo tak przy roboczym hamulcu szybciej się zetrze ta cieńsza przecież, ale to tylko moje zdanie i mogę się mylić...napisz do kolegi Branio - może będzie coś więcej na ten temat wiedział

a na alledrogo patrzyłeś po zdjęciach, czy też są różne grubości?

Na tej aukcji z rysunku wynika że jest tak jak opisuje chodzi o mniejszy rozmiar bębna i mniejsza szerokość szczęk
http://moto.allegro.pl/szczeki-hamulcow ... 61910.html tu to samo
http://moto.allegro.pl/szczeki-hamulcow ... 02858.html czyżby tak miało być?Aż dziwne pierwszy raz się z czymś takim spotykam tylko francuzi mogli takie coś wymyślić Zapomniałem dodać że te szczęki co mają większy rozmiar są już równej grubości.

kurcze to nie wiem...u siebie mam belkę rurową, i wzmocnione zawieszenie...i jak to powiedziałem w sklepie, to dostałem podobno szczęki do większych bębnów

I najprawdopodobniej tak jest bo mi coś gościu wspominał że do większych bębnów szczęki mają okładziny jednakowe.Ciekawe czym mnie jeszcze ten skoczek zaskoczy

Z czysto teoretycznego punktu widzenia: jedna ze szczęk (konkretnie przednia przy tłoczkach zamocowanych u góry) jest dodatkowo dociskana do bębna w trakcie hamowania przez siła tarcia, druga szczęka jest przez tę siłę odpychana, stąd na logikę ta dociskana mocniej, zużywa się bardziej i może być grubsza.
Tyle wywód teoretyczny.

Teoretycznie,tak tylko ja spotkałem się z takim czymś pierwszy raz,w każdym aucie zasada działania jest taka sama a szczeki zawsze jak kupowałem do innych aut były tej samej grubości,notabene po zdjęciu bębnów w moim skoczku właśnie te cieńsze mają grubość papieru a te grubsze to jeszcze by trochę wytrzymały czyli na logikę poprzez taki układ trzeba częściej będzie wymieniać szczęki.

Ja też w tym tygodniu wymieniałem szczęki i stwierdzam to samo - jedna okładzina jest cieńcza.
Sprawa ma się tak przy hamulcach o mniejszej średnicy. Miałem też większe szczęki i tam okładiny są jednakowe.
czyli widocznie tak musi być

Witam . Ja przerabiałem ten temat w poniedziałek i też mnie zdziwiła ta różnica grubości okładzin . Stwierdziłem jednak , że skoro tak jest to tak ma być i koniec . Zastanawia mnie inna sprawa . Podczas hamowanie słyszę odgłos tarcia dochodzący z tylnych bębnów . Czy hamulce muszą się dotrzeć ?
Dodam , że bębny mam ok , żadnego wyrażnego rantu na bębnach nie stwierdziłem i podczas demontażu zdjąłem je bez większego problemu.Może któryś z Kolegów wie o co chodzi ?

viking napisał(a):Podczas hamowanie słyszę odgłos tarcia dochodzący z tylnych bębnów . Czy hamulce muszą się dotrzeć ?

Nie. Wymieniałem bębny wraz ze szczękami i tłoczkami - żadnych efektów dźwiękowych nie stwierdziłem, wszystko działało tak jak powinno i tylne hamulce wróciły mi po wymianie.
Być może coś masz źle złożone.

Nie przypominam sobie, bym miał różną grubość nowych okładzin, ale może nie pamiętam dobrze...