www.klubkangoo.pl

Witam,
Od momentu zakupu wiedziałem, że kangur znaczy teren, jednak nie miałem czasu żeby się temu przyjrzeć, a ponadto przejechałem nim ~100km od zakupu. Przed chwilą grzebałem w aucie, a że zimno to stał odpalony i nieomieszkałem zerknąć pod spód. Więc tak - widać jak po lewej stronie (od strony pasażera) kapie płyn - po kolorze i konsystencji wnoszę, że chłodniczy (niebieski, rzadki) poza tym zbiornik wyrównawczy był prawie pusty. Teraz pytanie - skąd może cieknąć? biorąc pod uwagę moją wiedzę z zakresu mechaniki czyt. niewielką, ciężko mi określić co to może być, jednak uwzględniając, że z tej strony znajduje się pompa wody stawiam na nią - czy dobrze? może jednak coś innego?
Odnośnie rozrządu, sprawa wygląda tak: ( jeżeli można w to wierzyć )
- przebieg (170tys),
- napis na osłonie rozrządu (125tys).


Od razu dodam, że silnik pracuje ok, nie dymi na jakieś nieprawidłowe kolory ot normalne spaliny, biorąc pod uwagę aktualne temperatury.

Zapomniałem napisać, że silnik to 1.4 benzyna, bez gazu - co mogłoby wyjaśnić wyciek - pamiętam, że w którymś poprzednim aucie miałem wyciek płynu chłodniczego z któregoś trójnika od gazu właśnie.

pozdrawiam serdecznie
Jakub,

bunias napisał(a):z tej strony znajduje się pompa wody stawiam na nią

Słusznie

Mam nadzieję, że to to. Jestem umówiony z mechanikiem na poniedziałek także zobaczymy co wyjdzie. Oby tylko to, bo tak jak zerkałem pod samochód to od spodu silnik nie koniecznie jest suchy, obawiałem się wycieku oleju silnikowego (w związku z tym jestem umówiony z mechanikiem) bo podczas odpalania na wyświetlaczu pojawiają się dość rozbieżne informacje(oczywiście dane odnośnie zimnego silnika): raz jest 3/6, innym razem 2/6 a dzisiaj np. było 6/6. Na bagnecie jest około 3/4 - 4/5 skali, więc ok. I jak wspominałem auto nie dymi na żaden niepokojący kolor.

Przy okazji wizyty u mechanika poproszę go o sprawdzenie przede wszystkim pompy wody, jak i sprawdzenie czy nigdzie indziej nic nie cieknie - znajomy mi wspominał, że standardem jest wyciek z wybieraka skrzyni biegów (cieknie olej ze skrzyni), oraz uszczelniacza wału (cieknie olej silnikowy, na połączeniu silnika ze skrzynią) - prawda to?

pozdrawiam
j

Jak już będziesz robił tę pompę to i rozrząd bym zrobił. Ta sama robota, a nerwy spokojniejsze.
Cieknący wybierak to constans. Nie ma sensu z tym walczyć. Trzeba rozbierać skrzynię, a zatamujesz tylko na jakiś czas.

Co do wybieraka to nawet nie zamierzam się tego czepiać - o ile w ogóle coś z niego cieknie...

Odnośnie wycieków wszelakich to ciężko cokolwiek mi powiedzieć z racji tego, że auto stoi na trawniku aktualnie więc nie bardzo widać co, i skąd (z której strony) cieknie. Wiem na pewno że coś cieknie, i wiem już, jak pisałem, że jest to płyn chłodniczy (lewa strona), pozostaje kwestia podstawowa -czy "znaczenie" terenu, które zauważyłem jest spowodowane tylko wspomnianym płynem chłodniczym, czy również olejem - wydaje mi się, że silnik w miejscu połączenia ze skrzynią biegów jest mokry od oleju - i tu ponownie przywołam fakt, że autem zrobiłem bardzo mało kilometrów, i ciężko mi stwierdzić jakiego koloru(i konsystencji) kropki zostawia kangur - odniesieniem mógłby być chodnik przed domem na którym stało kilkakrotnie auto, jednak w związku z tym, że aut w domu jest kilka, z jednego czy dwóch też coś cieknie, tak więc wszystko okaże się po wizycie u mechanika.

Mam cichą nadzieję, że to tylko pompa wody, nic poza nią... bo zaczynam się powoli stresować, że kupiłem skarbonkę bez dna a przysięgałem sobie, że nie kupie nic francuskiego - mamy w domu Partnera i z nim też ciągle jakieś atrakcje - aktualnie tylna belka zaczyna o sobie przypominać.....

Proponowałbym Ci z najbliższgo sklepu wycyganić stary karton. Po rozłożeniu go na płasko wkładasz pod samochód niezależnie od tego gdzie stoi. Po powiedzmy nocy wyciągasz i widzisz co i gdzie kapie.
Jeżeli plama będzie mieć kolor płynu chłodzącego to płyn, ciemny olej to przepracowany olej silnikowy, olej nieco czystszy to olej ze skrzyni lub ze wspomagania (ten bywa barwiony np na czerwono). W ostateczności może to być i płyn hamulcowy. Jest zwykle higroskopijny, więc woda nie będzie od niego "uciekać"

W związku z tym, że musiałem jechać dzisiaj do Kielc wizyta u mechanika została przełożona na środę. Ogólnie umówiłem się z nim, że zrobi wyciek płynu chłodniczego - co do którego jestem pewien, oraz umyje/powyciera silnik od dołu, i wrócę do niego po 2/3 dniach - wtedy będzie bardziej widoczne czy i co cieknie.
Dam znać co wyjdzie po wizycie w warsztacie.

Byłem u mechanika rano i sprawa wygląda tak - co do wycieku płynu chłodniczego to padł jakiś uszczelniacz pompy wody, lub coś podobnego. A jeżeli chodzi o olej silnikowy to wymieniony został uszczelniacz wału, bo najprawdopodobniej był już zużyty i trochę przepuszczał olej. Za jakieś 2-3 godziny będę wolny i pojadę odebrać auto także dam znać ile kosztowała mnie ta naprawa i co dokładnie zostało zrobione. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.

Lucass napisał(a):Proponowałbym Ci z najbliższgo sklepu wycyganić stary karton. Po rozłożeniu go na płasko wkładasz pod samochód niezależnie od tego gdzie stoi. Po powiedzmy nocy wyciągasz i widzisz co i gdzie kapie.
Jeżeli plama będzie mieć kolor płynu chłodzącego to płyn, ciemny olej to przepracowany olej silnikowy, olej nieco czystszy to olej ze skrzyni lub ze wspomagania (ten bywa barwiony np na czerwono). W ostateczności może to być i płyn hamulcowy. Jest zwykle higroskopijny, więc woda nie będzie od niego "uciekać"

Pokopałem trochę na forum i nie znalazłem odpowiedzi na pytanie a wątku nowego nie będę zakładał. Mam problem z chłodzeniem.
Kilka dni temu zauważyłem, że ogrzewanie mi nie działa. Po przejechaniu kolejnych kilkunastu kilometrów silnik się zagrzał więc go wyłączyłem i zjechałem "na boczek". Otwieram maskę a tam brak płynu chłodzenia. Otwieram korek a tam wielkie ssssssssss i susza w zbiorniku wyrównawczym od płynu chłodzenia. Po wielkim ssssssss temperatura wody spadła do "środkowej kreski" i po kilku minutach wracałem do domu z dusza na ramieniu. Myślałem wstępnie ze to nieszczelności chłodnicy albo elektryka (strasznie dużo wody na ulicach ostatnio wszędzie). Autko postało w suchym i ciepłym garażu.
Dziś stwierdziłem ze trzeba coś z tym zrobić (jeździłem kilka dni żony autem). Dolałem płyn do zbiornika, wpadłem na genialny pomysł żeby dolać uszczelniać do chłodnic (bo jak cały płyn zleciał to może dziurę załapałem). Zalałem uszczelniaczem na zimnym, zagrzałem, pojechałem na jazdę próbną/testową. Podczas jazdy w końcu temperatura dosłownie prawie wskoczyła z drugiej kreski na środkową i zaczęło działać ogrzewanie. Wróciłem do domu. Niezbyt mi się to podobało. Otworzyłem maskę a tam jakaś para w góęe leci. Pomyślałem że może coś z termostatem (kabelki mu zamokły). Zacząłem test "macajewa" i po kilku sekundach zorientowałem się, że rurki od zbiorniczka wyrównawczego z płynem są gorące a chłodnica, i rura od dołu chłodnicy zimna jak lód. Do tego silnik piszczy jakby pasek się ślizgał. Dodatkowo po kilku dniach nie-jeżdżenia woda na podłodze w garażu pod "rozrządem". Podsumowując fakty czy może być to pompa wody? Innych pomysłów nie mam.
dzięki za Wasze odpowiedzi.

i jeszcze jedno pytanko gdzie u mnie jest termostat?

Używaj opcji "edytuj" zamiast tworzyć kolejnego posta, dodatkowo nie cytuj posta tuz nad Twoim. /MOD

90% pompa.
Termostat jest po akumulatorowej stronie bloku.