przez nowicjusz poniedziałek, 6 lutego 2012, 08:57
Witam
Ja już od tygodnia nie używam Kangurka. Chciałem zapalić w ubiegłą sobotę by sprawdzić , czy odpali bo w niedzielę miałem wyjazd i nici. Ale wyjąłem akumulator i go podładowałem przez 16 godz. W niedzielę rano włożyłem i choć było ciężko to zaskoczył. Wówczas było u mnie może z 12 stopni zimna. Od tamtego czasu po przyjeździe schowałem akumulator do piwnicy i nadal tam jest. Nawet nie próbuję nic robić, bo wiem, że by mi nie odpalił, a u mnie dziś było z rana 27 na minusie. Gorzej ,że nie wiem, czy to była wina tego akumulatora,czy rozrusznika, gdyż w marcu, akumulator dopiero będzie miał rok i jest na gwarancji. Jeśli na przykład chciałbym reklamować akumulator to nie wiem, czy teraz sklep może się zorientować, że akumulator był już raz doładowywany. Dowiedziałem się też w sklepie, że akumulator w trakcie jazdy wcale się nie doładowuje, a ja byłem święcie przekonany, że tak. Jak człowiek mało wie o całym tym zagadnieniu technicznym samochodu. Tak więc czekam na odwilż. Samochód mam niby w garażu, świece wymienione były, ale być może będę musiał kiedyś chyba ten rozrusznik wymienić, czort wie może to jego wina. Ogólnie po ostatnim remoncie chodził nieźle, nawet te przerywanie - słaba moc poprawiła się jak wymieniłem filer paliwa, a myślałem, że to ten czujnik konta wtrysku paliwa.
Trzeba niestety przetrwać te dni - niebawem się ociepli.
Pozdrawiam Bogusław
Bądź tak miły i miej trochę wyrozumiałości dla "nowicjusza" - każdy kiedyś był na samym początku. Kangoo1.9D 1999 r.