Witam.
od 3 lat posiadam Kangoo 1.5dci 48kW z 2003r i odczuwam na własnej skórze koszty eksploatacji paroletniego francuza dci.
Parę miesięcy temu, kangoo przeszedł samego siebie i podczas jazdy wkręcił się na dość wysokie obroty, które nie spadły po wyciągnięciu kluczyka, efektem czego wypaliły się tłoki w silniku. Nowy silnik to spory wydatek, do tego dojdzie pewnie za niedługo regeneracja wtryskiwaczy, o ile można ich użyć po tak długim okresie spoczynku, a też nie wiem w jakim stanie jest turbina po tej akcji.
I tak się nad tym wszystkim zastanawiam, czy nie dało by się tego silnika wymienić na jakiś mniej awaryjny.
Np 1.9d, albo .... nie wiem czy nie przesadzę 1.4 benzyna.
Wiem że to się łączy z wymianą skrzyni, półosi, elektryki, itd.... nie wiem co z klimą, czy moją obecną będzie można uruchomić.
Co sądzicie o takiej przeróbce, czy to w ogóle ma sens???
A może ktoś już przetarł szlak?
Czekam na opinie