To nie jest bezpiecznik podświetlenia, tylko ogólnie zasilania deski (zegarów).
Podświetlenie teoretycznie też może na nim wisieć ale nie tylko ono.
Prawidłowo podłaczone radio zasilane jest w momencie włączenia stacyjki. Niekoniecznie w pozycję włączenia zapłonu. Wystarczy w poz. I - zasilanie urządzeń typu szyby, wentylator itp.
Zegarek podobnie jak pamięć radia potrzebuje napięcia przez cały czas, także po wyłączeniu silnika, zapłonu i wyjęciu kluczyka. Stąd tzw "podtrzymanie". Brat najprawdopodobniej gmerając z radiem, zrobił na tym podtrzymaniu zwarcie i spalił bezpiecznik. Czyli po wyłączeniu stacyjki radio nie mając podtrzymania, traciło wszystkie ustawienia, zegarek czas, a drogomierz "zapominał" stan. Po jej ponownym włączeniu radio dostawało zasilanie i działało, ale z wyzerowaną pamięcią, a poprzez nóżkę wspólnego bezpiecznika (spalonego) napięcie od radia dostawał zegar i deska. Ale również z wyzerowana pamięcią, a w przypadku drogomierza do ostatniego zapisanego stanu.
Tak ja to widzę.
