Witam,
Przez zimę przygotowywałem swojego kangura do letnich wyjazdów. Trochę zdjęć i opis. Zapraszam:
Wywalona przednia, popękana szyba. Przygotowywanie ramek pod szybą.
Trochę rdzy się nazbierało przez 13 lat.
Tutaj rdza przeżarła blachę na wylot.
Rdzawe plamki na dachu również trzeba było poszlifować.
Akademia pana flexa.
]
Kawałek blachy dachówkowej nada się do wspawania w miejsce ubytku
Cięcie, gięcie.
I wspawane.
Maska pomalowana. Oczywiście nie jest to finalny widok. Tu jest mokra, potem dojdzie polerka.
Wjechała nowa szyba, dach i ramki pomalowane.
Teraz trzeba zabrać się za krzesanie śmocy. Kangur seryjnie nie był wyposażony w Intercooler. Dlatego zakupiłem takowy. Pierwsza przymiarka, kombinacja z mocowaniem.
Nie podobał mi się stan przedniego wzmocnienia dlatego też je trochę podmalowałem.
Intercooler na miejscu. Jeszcze "tylko" orurowanie. Zakupiłem trochę węży, kolanek i opasek w sklepach specjalistycznych. Oprócz tego miałem zestaw orurowania podobno od kangura 1.5 dci, ale prawie nic z tego nie pasowało. Pociąłem go i też dopasowałem kawałki do swojego Kangura.
No i gotowe. Następnie kangur dostał nowe filtry, pojechał na strojenie oraz dostał nowy przepływomierz. Mocy i momentu przybyło tyle, że się tego nie spodziewałem. Na hamowni wyszło jedynie 92km (20 km), ale to było przed wymianą przepływomierza. Po wymianie przybyło chyba kolejne 20 km. Następnie wleciało zawieszenie: sprężyny MTS -40mm i amory Bilstein. Kolejne plany to felgi i trochę drobnych napraw i kosmetyka.