Ach te dzieci...

Wymyłem dziś samochód. Świeci się pięknie. Pokazuję dziecku (2,5 roku), a ten schyla sie, pokazuje pod auto i krzyczy "bu" (tzn. brudne). No i jak tu z takim wytrzymać? 

zuwik napisał(a): Na szczęście u mnie proces jest powstrzymywany przez brak warunku koniecznego do zaistnienia malucha