Pierwsze doświadczenia już mam za sobą, wiem jakie to uczucie i jaki człowiek może być zły na samego siebie.
Pocieszam się tylko tym, że nie ja pierwszy i być może nie ostatni. Sprawa wynikła przy wyjeździe z garażu, jest mały spadek i dość wąski wjazd. Zawadziłem przy wyjeździe, nie tak skręciłem kierownicą. Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć jaki człowiek był wkurzony, że przez dwa dni nie mogłem dojść do siebie. Teraz na razie jeszcze to zostawię , ale w niedługim czasie będę musiał jakoś to zrobić. Czy jest to duża robota dla blacharza, aby mi to wyklepał i w miarę zamaskował, aby jakoś względnie to wyglądało. Jaki mógłby być koszt. Cała opcja wymiany błotnika chyba nie wchodzi w rachubę , bo koszt byłby o wiele większy, a samochód na wystawę nie idzie.
http://miasto.to.pl/kan.JPGTak więc jestem prawdziwym nowicjuszem i niedoświadczonym kierowcą. Człowiek a własnego garażu nie umie wyjechać.