a jak odpala to z szarpnieciem silnika - po wszystkim problemu nie ma, silnik pracuje rowno i bez zastrzezen.
gdy jest juz rozgrzany, pali bez problemu.
Czasami jednak sa takie dni, ze moge krecic i krecic a rozrusznik zakreci 2-3x i dalej nie chce....
wowczas resetuje sie godzina i licnzik km dziennych na zegarach i slychac takie bzyczenie zza zegarow (tak jakby jakies trybiki przeskakiwaly o kilka zabkow - pasuje tu typowy wyraz dzwiekonasladowczy "trr,trr,trr,trr"

Zdazylo mi sie tak 2x, pozniej juz krecilem tak dlugo az rozladowalem aku i dopiero ktos kto zechcial pomoc pozyczyc pradu ze swojego auta mnie ratowal (kable woze juz caly czas ze soba)
Czy moze ja zle szukam przyczyny w rozruszniku... we wtryskach... a winnym bedzie akumulator?!
A moze ktos juz mial taki problem i jakas solucje poda?