Ale nie dalo mi to spokoju i pojechalem do innego fachowca, polecanego i sprawdzonego. Spodobala mi sie jego podejscie do tematu. Posluchal, popatrzal, pomacal i powiedzial, ze nie ma pojecia na 100% co wlasciwie jest przyczyna. Powiedzial, iz przyjrzy sie gruntownie silnikowi, sprawdzi mu cisnienie oleju przyrzadem, zajrzy do zaworkow (to tak przy okazji tematu o jakim pisalem w jednym z postow o brzeczeniu silnika przy schodzeniu a wysokich obrotow), generalnie powiedzial, ze zanim bedzie wypowiadal sie, musi go zbadac. To rozumiem, poprzednik jego, bez zastanowienia, glupot nagadali i 1500 tysia zaspiewali. Oczywiscie nie podjalem sie zlecenia im naprawy. Tak czy inaczej, sprawa w toku. O wynikach bede informowal. Ale juz czuje, ze moje kangurzatko moze mnie sporo kosztowac ;-\ Mam nadzieje, ze tak jednak nie bedzie
