Witam.
Od wczoraj mam problem z alternatorem- nie daje napięcia, kontrolka braku ładowania akumulatora świeci na stałe czyli alternator nie ładuje.
Wczoraj miernikiem sprawdziłem i przy uruchomionym silniku mam około 12v +/- 0,5V. Mierzyłem na zaciskach aku a potem na zacisku dodatnim alternatora i było to samo (12V) postanowiłem przeczyścić styk bo był zaśniedziały. Odkręciłem nakrętkę pod którą jest oczko przewodu dodatniego wyczyściłem wszystko do żywej blachy,poskręcałem i wszystko OK PRZY URUCHOMIONYM SILNIKU 14,5V.
Dzisiaj rano odpalam samochód i jadąc do pracy kontrolka nie ładowania aku ładnie gaśnie po odpaleniu. Po pracy wracając do domu znowu się zapaliła. Po dojechaniu do domku miernik w łapki i pomiar daje 12V.
Zdjąłem obudowę alternatora żeby dostać się do szczotek i niestety nie wiem jak się do nich dostać. Podejrzewam że muszę zdjąć ten "kapturek plastikowy na środku alternatora tylko nie wiem jak żeby nic nie popękało.
Podejrzewam że może szczotki się zużyły i trzeba je wymienić.
Powiedzcie jak się do nich dostać
załączam foto mojego alternatora po zdjęciu plastikowej obudowy.