do kalkulacji należałoby włączyć jeszcze kilka czynników... ja rocznie robię około 40- 50 tysięcy, w domu mamy 3 auta, ja korzystam z dwóch. Nigdy nie miałem diesla (oprócz traktora

)
Jeśli chodzi o diesla, to trzeba doliczyć wyższe koszty eksploatacji. Począwszy od elementów zawieszenia (diesle są cięższe, więc zazwyczaj zawieszenie jest droższe), przez układ chłodzenia (droższa chłodnica,więcej płynu), przez układ wydechowy (kłopotliwe filtry cząsteczek stałych. Nie wiem czy takie są w Kangoo, ale radzę sprawdzić, bo to kłopotliwe i kosztowne), kończąc na układzie zasilania paliwem - no bo wiadomo: pompa, wtryski, co przy jakości naszych paliw prędzej czy później wyjdzie.
Diesel nowy to jeszcze opcja do rozważenia, ale używany?? Nigdy nie wiadomo jaki jest przebieg, nie wiadomo co ktoś tam lał, i nie wiadomo czy np. za chwilę nie trzeba będzie naprawić wtrysków i wydać na to 3 000 (żeby było dobrze zrobione). Znajomy kupił ostatnio Mondeo 2.0 TDCI 2007 rok i po dwóch tygodniach poszedł dwumas... 4000 PLN
Wszystkie części do diesla zawsze są droższe, a samochód używany zawsze niesie za sobą jakieś wydatki. Nawet głupi akumulator trzeba większy i droższy! Dodatkowo nowoczesne układy w dieslach są naszpikowane elektroniką, nad którą żaden magik przydomowy zapanować nie potrafi, a jak ktoś już potrafi, to wie ile jego 'czary mary' jest warte...
Jeśli chodzi o auto zasilane LPG to też trzeba się zastanowić. Zakładania innej instalacji niż sekwencyjna to już dzisiaj chyba nierozsądna decyzja. Sekwencja jest fajna, mniejsze spalanie itd. ale zawsze musi być ALE

Jeśli jeździ się codziennie z pracy i do pracy 10-15 kilometrów to instalacja jest raczej niepotrzebna, bo żeby auto dobrze się zagrzało (zwłaszcza zimą) potrzebne jest najmniej 5 kilometrów (jasne -można ustawić żeby włączała się po 2 km, tylko to wyjdzie prędzej niż później). LPG opłaci się gdy jeździmy trasy, albo na tyle często, że auto nie zdąży wystygnąć.
Obecnie instalacje sekwencyjne są bezproblemowe, różnica w dynamice praktycznie nie wyczuwalna, spalanie niewiele większe niż PB95 i ogólnie same zalety. Tylko o takie auto trzeba dbać - regularnie zmieniać olej, świece, kable itd. Koszty są wyższe niż klasycznego benzyniaka, ale moim zdaniem ciągle niższe niż diesla. Przy czym ja bym wolał silnik większy niż mniejszy. Też kiedyś się bałem dużych motorów do czasu kiedy nie zacząłem jeździć Vectrą 2.0 Różnicy w dynamice nie zrekompensuje żadna oszczędność, a oszczędność tak na prawdę jest żadna. Wierzcie lub nie, ale mojemu ojcu ten samochód spalał do 7 litrów benzyny. Na dzień dzisiejszy auto ma instalację LPG i jak w zegarku pali 8,5-9 litrów gazu (mało jeździ w mieście). Różnice w spalaniu widać dużą, gdy samochodem jeździmy krótkie odcinki, albo samo miasto...taaak - w korku kiedyś Viki opędzlowała 12

:D:D
Co do samej instalacji i jej kosztów - zakładałem w grudniu 2010 do Vectry. Komputer jest STAG 300, reduktor LOVATO, wtryskiwacze nie pamiętam, ale też nie najgorsze

) Zapłaciłem u znajomego mechanika 1800 PLNów i wszystko było na legalu, nowe i żadnego problemu z wbiciem w dowód, faktura, homologacja itd.
Co do benzyniaka no to wiadomo - bezproblemowe i łatwe wobsłudze. Ale koszty benzyny w Polsce to jakiś kosmos (w stosunku do zarobków). Dlatego benzynę polecam ludziom którzy jeżdżą autem do 10 000 km rocznie. Ja w moim Kangoo nie mam instalacji LPG i nie mam zamiaru zakładać. Dlatego, że samochód ma mały silniczek, niewiele pali, nie jeżdżę nim nigdzie daleko, jeżdżę sam albo w 2 osoby, prędkości to około 90 km/h (a Volvem x2

). Czyli do jazd 'okołodomowych' małe auto, mały silnik.
To by było na tyle

) Trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję, że udało mi się na coś zwrócić uwagę. Przy kupnie samochodu radzę także wyposażyć się w czujnik lakieru

Ja ostatnio 'mierzyłem' seata - pospadkowy, bo właścicielowi się zmarło... dokonując pomiaru okazało się, że zmarło mu się w samochodzie w czasie wypadku

:D:D