
Kupowanie auta to emocje - a dzięki temu że Herbi opowiada co robi - ja je dzielę z nim.
No - coś się dzieje!
Podoba mi się też że wie co chce: ile aut już przeszło?
Kupi co będzie chciał - to wyraźnie widać że nie ma parcia.
My tu go podpuszczamy czy zniechęcamy a on robi swoje.
I - ogląda auta!
Często nie sam - ale naprawdę wiem dobrze że na pierwszy rzut oka jak się ogląda auto to widać że coś nie gra.
Nawet po sprzedawcy.
W tym miejscu pozwolę sobie wyrazić swoje zdanie na temat dodatków.
Po pierwsze kolega Herbi jest mi wiekiem bliższy niż wielu kolegom z forum - jest s t a r y..
Starszy niż Kangur

I mnie naprawdę nie chce się wielu rzeczy robić!
Tym bardziej że np takie założenie lusterek elektrycznych to: lusterka wiązki zaślepki przełącznik i r o b o c i z n a ...
Ciaganie wiązek to nie jest "nosem wciągnąć"
A i tak zawsze zabraknie jakiejś ...pierdoły! Wiem bo dokładałem w poprzednim szyby elektryczne i centrala - to MORDĘGA...
Więc ja się nie dziwię że jemu się może nie chcieć!
Nie mówiąc że jak chce dzrwi a nie klapę to za hu..tego nie przeskoczy

Tym bardziej że jest tak że jak się kupi to się coś zrobi jeszcze ale potem to się jeździ..i nic nie robi.
Lepiej mieć niż nie mieć na dzieńdobry - energię lepiej wykorzystać na dokłądanie tego czego nie ma za Chiny

I jeszcze powiem tak.
Dzieki takim ludziom to forum żyje...
On nie musi tu wpadać z byle g... ale wtedy będzie tak że będą wpadać tu NOWI z byle g...i tyle z czytania.
Ja też nie muszę pisać elaboratów o tym jak rozp...swój fotel...w końcu to MÓJ PROBLEM.
Staram się wyobrazić że kogoś to może interesować a nawet komuś może się przyzanć.
Chcę żeby to forum żyło a nie było "składnicą porad" i "ostatnią deską"
Więc - niech Herbi pisze!
Tym bardziej że to nie jest facet który nie wie jak wygląda samochód...widzieliście jego "kaczkę"?
To naprawdę imponujące!
Teraz Herbi - do ciebie. Bo widzę że napisałeś.
Wiesz już że każde auto na sprzedaż ma jakiś feler.
Wiesz że mocno starają się go zamaskować i nikt ci prawdy nie powie.
Ty masz być jak detektyw.
A tu masz dość jasną sprawę.
Ja jak sprzedawałem żółtka facet próbował: panie tu widać rdzę... no to zapytałem - wolałby pan żebym przylakierował?... i cisza

Masz rację z resztą ale auto wygląda na zadbane a to nie rokuje poważniejszych wpadek.
Ten tył wygląda na usterkę podczas transportu z powodu uszkodzonego silnika.
Silników na rynku jest zatrzęsienie - a naprawdę: odkręcasz korek owlewu oleju i widać czy dbany po głowicy.
Zresztą większość sprzedawców daje gwarancję - a w razie co mając dwa - złozysz jeden?
JEST RYZYKO - ale cena daje pole manewru.
Laweta - tak. Ale ty chciałeś dużo droższe auto z Niemiec ściągać...
Ja zawsze kupując wolałem mieć auto z problemami silnikowymi niż resztą.
No ale silnik to dla mnie no problem - a ani blacharz ani lakiernik
Tym bardziej że części zespołu napędowego - skolko ugodno!
I naprawdę to jest dobry silnik ten 1.6 a nie kaszana.
No - chyba umiesz podłączyć rozrusznik w dowolnym silniku w dowolnym miejscu żeby nim pokręcić i posłuchać?...