przez PiotrP sobota, 2 września 2006, 21:50
Na studiach przedstawiono mi teoriê jakoby altruizm by³ wytworem poetów o talencie wielkim i ma³ym rozumku. Wed³ug pewnej czê¶ci teoretyków za ka¿dym dobrym uczynkiem kryje siê korzy¶æ dla darczyñcy p³yn±ca - b±d¼ natury materialnej, b±d¼ te¿ ze ¶wiata emocji. K³am owym wywodom zadaje mój kolega Krzysztof (Czorcia 7), który bezinteresownie wozi mnie setki kilometrów w poszukiwaniu tego w snach wymarzonego torbacza. Jak± mo¿e mieæ korzy¶æ prócz czasu zmarnowanego i zmêczenia? Zatem - panowie socjologowie - prawdziwy altruizm istnieje!!
Dzi¶ swoj± obecno¶ci± zaszczycili¶my stolicê Wybrze¿a – Gdañsk. A przywiod³o nas tam og³oszenie o ¿ó³tym Kangurku z 2001 roku, pojemno¶ci 1,2, ze wspomaganiem, radiomagnetofonem, ma³ym przebiegiem – 103000km, bez jakichkolwiek dodatków elektrycznych za to atrakcyjn± cen± 14000PLN. Rozemocjonowany jak abiturient przedgiertychowy w dzieñ matury czeka³em, a¿ m±¿ w³a¶cicielki podjedzie przed blok, przy którym czekali¶my. I oto jest – zza rogu wy³oni³a siê ONA! Spojrza³em w jej wielkie oczy, na co ona zamrucza³a delikatnie silnikiem. Od razu przypadli¶my sobie do gustu. Zrobili¶my standardowy przegl±d auta i odkryli¶my spory problem – to co mia³o byæ roz³adowanym akumulatorem okaza³o siê zablokowanym alternatorem. Wszystkie inne podzespo³y s± sprawne. Silnik suchy, ale nie myty, blachy poza jednym nieszkodliwym wg³êbieniem nietkniête. Niechêtnie zrezygnowa³em z zakupu. Mo¿e to zmêczenie, ale wydawa³o mi siê, ¿e ¿ó³ta dama jakby posmutnia³a, gdy odje¿d¿ali¶my obejrzeæ inne auto wystawione na sprzeda¿. To zreszt± okaza³o siê byæ rdzewiej±cym, warkliwym pud³em, o które dawno nikt nie dba³. Postanowi³em jeszcze raz zawalczyæ o cytrynow± Agatkê. Tym razem sprawdzi³em dzia³anie silnika i pracê zawieszenia. Krzy¶ i sprzedaj±cy popchnêli mnie, by odpaliæ silnik bez alternatora. Gdy pu¶ci³em sprzêg³o, poczu³em delikatne szarpniêcie, ale nic wiêcej siê nie dzia³o. Tak mi siê tylko wydawa³o. Gdy doda³em gazu samochód delikatnie przy¶pieszy³. Niezwyk³e – praca silnika by³a cicha i miarowa. Poje¼dzi³em po osiedlu z ró¿nymi prêdko¶ciami, czêsto wje¿d¿aj±c na garby uliczne. Zawieszenie pracowa³o bez zarzutu, bez stuków p³ynnie pokonywa³o przeszkody. Efekt oglêdzin jest taki, ¿e jutro skoro ¶wit jedziemy z czterema akumulatorami po Agatkê (alternator wymieniê w moim mie¶cie), której cena spad³a do 12000PLN!!! Mimo dodatkowych wydatków (alternator, wyciszenie, opony, wymiana p³ynów i filtrów i kilka drobiazgów – koszt do 2000PLN) jest to bardzo korzystny zakup. Sprzedaj±cy tak¿e s± zadowoleni, gdy¿ pilnie potrzebuj± pieniêdzy, a salon, któremu chcieli sprzedaæ Kangusia, zaproponowa³ im ¶miesznie ma³± kwotê – 12500PLN ze sprawnym alternatorem.
Pozdrawiam
PiotrP
[/url]